niedziela, 17 listopada 2024

Kosmetyki naturalne Orientana – sekret piękna inspirowany Azją

Kosmetyki naturalne coraz częściej znajdują miejsce w naszych kosmetyczkach. W czasach, gdy skład produktów staje się równie ważny jak ich działanie, wiele z nas sięga po preparaty, które nie tylko dbają o urodę, ale też są zgodne z naturą. W dzisiejszym wpisie przedstawię bestsellery marki Orientana, która swoją ofertą czerpie z mądrości azjatyckiej pielęgnacji. 
 


Naturalna henna do włosów

Pierwszym produktem, który zdobył moje serce, jest naturalna henna do włosów. Odkąd zaczęły pojawiać się u mnie siwe włosy, szukałam alternatywy dla chemicznych farb, które niszczą włosy. Henna Orientana okazała się strzałem w dziesiątkę – nie tylko pokrywa siwe pasma, ale również wzmacnia i odżywia włosy. Moim ulubionym kolorem została gorzka czekolada. 
 
Serum Orientana


Sera i ampułki – skoncentrowana pielęgnacja

Produkty takie jak sera i ampułki Orientana to ratunek dla wymagającej skóry. Dzięki bogactwu naturalnych składników świetnie nawilżają, regenerują i wspomagają walkę z oznakami starzenia. Idealnie nadają się na noc, wzmacniając działanie kemu. 
 
Serum Orientana nawilżenie

Moim osobistym hitem jest serum nawilżające z ashwagandhą, kwasem hialuronowym i trehalozą. Ampułka nie tylko nawilża, ale także ujędrnia i poprawia elastyczność skóry. 
 
krem ze śluzem ślimaka


Krem ze śluzem ślimaka

Naturalny krem ze śluzem ślimaka ma skład, oparty na wysokoskoncentrowanym, oczyszczonym śluzie ślimaka. Krem zapewnia intensywną regenerację, głębokie nawilżenie oraz ujędrnienie cery. Nie obciąża skóry, dzięki czemu sprawdza się przy mojej tłustej cerze. Krem koi, wygładza i wspiera naturalne procesy odnowy skóry. 
 

Ciekawa jestem czy znacie, któryś z opisanych produktów, a może macie swoich ulubieńców marki Orientana? 
Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach.

Wpis reklamowy powstał we wspołpracy z marką Orientana
 

niedziela, 10 listopada 2024

Przegląd nowości

Po dłuższej przerwie, pora na wpis o nieco luźniejszej tematyce. Zapraszam na przegląd nowości. Część z nich zakupiona została już jakiś czas temu, ale w dalszym ciągu nie doczekała się publikacji. Przykładem może być podkład L'oreal Perfect Match oraz korektor Born This Way. Korektor jest w użyciu już dłuższy czas, ale ciągle wyrabiam sobie o nim opinię.

Nie obyło się bez zakupów online. Musiałam uzupełnić zapas bibułek matujących, które przy mojej tłustej cerze kończą się dosyć szybko. Najkorzystniej wychodzą zamawiane przez internet. Tym razem wybrałam bibułki w rolce Nobea oraz bibułki Essence z serii Hello Kitty.

bibułki Essence Hello Kitty

Do mojego koszyka wpadła gąbeczka do makijażu Nobea oraz bezbarwny top coat tej samej marki.

gąbeczka do makijażu Nobea

W zeszłym miesiącu dostałam okropnego wysypu niedoskonałości na twarzy i musiałam ratować się plasterkami. Podejrzewam, że zaszkodził mi, któryś z kosmetyków, chociaż do dziś nie udało mi się docieć który. Wybrałam naklejki-łatki na niedoskonałości Pixi oraz Apricot. Do zamówienia dorzuciłam moje ulubione witaminy na włosy w formie żelek.

naklejki na pryszcze Pixi

W najbliższym czasie nie planuję większych zakupów, ale oczywiście zbliżają się przedświąteczne promocje, dlatego niewykluczone, że jednak pojawi się coś nowego :)

 

Czekacie na Black Friday? Myślicie już o świątecznych prezentach?


sobota, 12 października 2024

Recenzja Spot a Spot Blemish Patches – Czy faktycznie pomagają?

Jeśli borykasz się z trądzikiem, to wiesz, jak frustrujące potrafią być nagłe wypryski. Właśnie dlatego plasterki na niedoskonałości, takie jak Spot a Spot Blemish Patches, mogą wydawać się wybawieniem. Można je stosować na noc, co jest wygodne, ponieważ nie musimy martwić się o ich widoczność w ciągu dnia. Czy jednak są skuteczne i warte swojej ceny?

Spot a Spot Florence by Mills


Pierwsze wrażenie
 
Pudełko Spot a Spot Florence by Mills zawiera trzy arkusze z plastrami o różnych kształtach; chmurki, motyle i delfiny. Z mojego doświadczenia wynika, jednak, że te wzory nie zawsze dobrze pokrywają wypryski. Zdecydowanie bardziej praktyczne byłyby okrągłe plasterki, które lepiej dopasowują się do rozmiaru pryszcza.


Jeśli chodzi o wygląd, tutaj również mam pewne zastrzeżenia – plasterki są fioletowe. Jest to dość intensywny kolor, który przyciąga uwagę, dlatego wolałabym, żeby były przezroczyste i bardziej dyskretne. Nosząc je w ciągu dnia, trzeba liczyć się z tym, że będą widoczne. 
 
łatki na wypryski


Jak działają?
 
Plasterki są żelowe, co sprawia, że delikatnie wchłaniają wydzieliny z pryszcza, zmniejszając jego wypukłość. Po jednej nocy z plasterkiem (czyli około 8 godzin) efekt jest niewielki, ale zauważalny. Aby wyprysk rzeczywiście się zmniejszył, trzeba by je nosić przynajmniej przez 2 noce. Najlepsze efekty można uzyskać po około 72 godzinach, regularnie zmieniając naklejki. Jest to długi proces, ale zauważyłam, że po tym czasie niedoskonałość jest zdecydowanie mniej widoczna. 
 
Florence by Mills anti acne stickers


Czy warto?
 
Podsumowując, Spot a Spot Blemish Patches to ciekawy produkt, ale niestety – dość drogi. W tej cenie oczekiwałabym czegoś bardziej dyskretnego i szybszego w działaniu. Jeśli szukasz czegoś mniej widocznego, być może lepszym wyborem będą inne, bardziej klasyczne plasterki na niedoskonałości.



Jeśli znasz jakieś dobre, przezroczyste, okrągłe i przystępne cenowo plasterki na pryszcze, daj znać w komentarzu! Chętnie przetestuję i podzielę się opinią! 
 
 

niedziela, 29 września 2024

Znalezienie radości w ruchu - Moje ulubione aktywności fizyczne


Nie jestem wielką fanką sportu. Ćwiczenia w domu czy na siłowni szybko mnie nudzą i mało jest aktywności fizycznych, które naprawdę polubiłam. Kiedyś często chodziłam na basen, ale musiałam zrezygnować z pływania ze względu na częste i nawracające infekcje ucha oraz dużą wadę wzroku, która utrudniała mi funkcjonowanie na basenie. Mimo to, znalazłam kilka aktywności, które sprawiają mi przyjemność i które z chęcią praktykuję na co dzień.



Hula Hoop

Jedną z moich ulubionych form aktywności fizycznej jest kręcenie hula hoop. Używam koła z obciążeniem, bez wypustek, o wadze ok. 1 kg. Ta forma ruchu przynosi wiele korzyści: wzmacnia mięśnie brzucha, pleców, pomaga wyszczuplić talię oraz poprawia koordynację oraz równowagę. 
 
rower kwiaty łąka

Rower

Jazda na rowerze to dobry sposób na spędzanie czasu na świeżym powietrzu i odkrywanie nowych miejsc. Ta aktywność fizyczna wzmacnia mięśnie nóg, poprawia kondycję oraz zadbać o linię, jedna godzina wolnej jazdy na rowerze to ok. 400 spalonych kcal.



Spacery

Ostatnią, ale nie mniej ważną, aktywnością są spacery. Często wybieram się na spacery sama, zakładając słuchawki i słuchając ulubionej muzyki, ale lubię też spacerować w towarzystwie, umilając czas rozmową. To dla mnie chwila relaksu i wyciszenia.



Nie każdy jest miłośnikiem sportu, ale troska o ciało jest kluczowa dla naszego zdrowia. Ważne jest, aby znaleźć aktywność fizyczną, która sprawia nam radość i motywuje do regularnych ćwiczeń.



Jakie są wasze ulubione aktywności fizyczne?
 
 

piątek, 20 września 2024

Hydrożelowa maseczka do ust z Action


W poszukiwaniu ciekawych kosmetyków pielęgnacyjnych, natknęłam się na hydrożelową maseczkę do ust z Action. To, co od razu przyciągnęło moją uwagę, to urocze opakowanie – czerwone pudełko w kształcie ust, które wręcz zachęcało do zakupu. Jest to produkt niedrogi, więc postanowiłam wypróbować go z czystej ciekawości. 
 
Maseczka hydrożelowa usta

W środku znajdziemy 22 hydrożelowe płatki w kształcie ust. Producent zadbał o wygodę aplikacji, dołączając specjalny aplikator do wyciągania płatków, co pozwala zachować higienę. Co ważne, całość jest dobrze zabezpieczona przed wysychaniem.

Płatki są dość duże, bez problemu zakrywają całe usta. Aplikacja jest przyjemna, żelowy materiał delikatnie przylega do skóry, co daje uczucie lekkiego chłodzenia. Niestety, na tym plusy produktu się kończą. 
 
płatki do ust


Czy to działa?
Niestety, po kilku użyciach muszę stwierdzić, że płatki z Action to bardziej gadżet niż skuteczny kosmetyk pielęgnacyjny. Nie zauważyłam nawilżenia ani odżywienia ust. Jeśli w ogóle pojawił się jakiś efekt, to był on chwilowy – uczucie lekkiego nawilżenia znikało krótko po zdjęciu płatka. 
 
maseczka żelowa do ust action


Produkt ten kupiłam głównie… dla pięknego opakowania, które doskonale prezentuje się na zdjęciach. Niestety, jego działanie nie zachwyca, więc nie jest to coś, co bym poleciła jako stały element pielęgnacji ust. 
 
hydrogel lip mask betty's

Choć efekty stosowania tej maseczki są marne, to jeśli szukasz uroczego gadżetu do kosmetyczki, który ładnie wygląda i może sprawdzić się jako mały dodatek do zdjęć – hydrożelowe płatki do ust z Action mogą być dla Ciebie.


piątek, 23 sierpnia 2024

Ośle mleko w kosmetykach, tak czy nie?



Moja skóra miała ostatnio ciężki czas. Letnie miesiące mogą negatywnie wpłynąć na cerę, nadmierna ekspozycja na słońce potrafi ją przesuszyć. U mnie dodatkowo pojawił się zabieg, przez który nie mogłam przez kilka dni nakładać kosmetyków na skórę twarzy. Jak zapewne się domyślacie, cera dosyć szybko stała się sucha i pozbawiona blasku. 
 
krem do twarzy OHJO


W łazience czekał na mnie bogaty krem do twarzy na bazie bio oślego mleka OHJO, który dostałam do testów. Krem wzbudził moje zainteresowanie ze względu na zawartość oślego mleka. Marka OHJO jako pierwsza w Polsce wprowadziła ten składnik do produktów kosmetycznych. Bio ośle mleko zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, peptydy oraz witaminy A, B, C, D i E, które intensywnie nawilżają i regenerują skórę, chroniąc ją jednocześnie przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. 
 
OHJO krem skład inci

Kosmetyk znajduje się w kartoniku, który skrywa solidny, szklany słoiczek z grubego szkła. Krem jest treściwy, ale nie ma ciężkiej konsystencji. Dobrze sprawdza się na noc. Jest bogaty, ale nie zostawia tłustego filmu, co dla mnie jest dużym plusem. Zamiast tego, skóra zyskuje satynową powłokę, która sprawia, że rano wygląda zdrowo. Po kilku dniach stosowania zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej nawilżona, elastyczna i gładka. 
 
 
krem do twarzy na bazie bio oślego mleka OHJO

 
Jako osoba wrażliwa na zapachy, obawiałam się intensywnej woni, jaką czasem mają produkty oparte na naturalnych składnikach. Na szczęście, zapach kremu jest bardzo delikatny, neutralny i subtelny, co było miłym zaskoczeniem. Jedynym minusem jaki widzę, to cena. Krem nie należy do najtańszych, ale warto polować na promocje. Jeśli szukacie czegoś, co połączy intensywne nawilżenie z odżywieniem i regeneracją skóry to myślę, że warto go wypróbować.



Co sądzicie o oślim mleku w kosmetykach? 
Bylibyście skłonni wypróbować ten produkt?



Wpis reklamowy powstał we współpracy z ohjo.pl
 
 

niedziela, 18 sierpnia 2024

Czas na nowości

Nowości kosmetyczne pojawiają się u mnie przez cały czas. Nie zawsze jednak pamiętam, żeby uwiecznić je na zdjęciach. Dzisiaj udało mi się zebrać kilka nowych produktów, dlatego zapraszam na przegląd. 

Kupiłam dwa podkłady Eveline. Better than perfect chciałam przetestować od dłuższego czasu i w końcu nadarzyła się okazja. Podkład Liquid Control Eveline miałam już kiedyś. Co prawda wolałam Catrice HD Liquid Coverage, ale najjaśniejszy kolor 010 mocno się utlenia w butelce i jest dla mnie za ciemny. 

All in one Eyeshadow Palette o3 Burn

Do zakupów na stronie Eveline dostałam paletę All in one Eyeshadow Palette o3 Burn. Kolorystyka jest dosyć podstawowa, ale raczej w ciepłej tonacji, dlatego nie wiem, czy ją zatrzymam. 

Brush Up by Maxineczka Dusk Lover Makeup Palette

Skusiłam się na paletę do makijażu twarzy i oczu od Maxineczki w kolorze Dusk Lover. Wydawała się fajna na wyjazdy i to głównie dlatego ją kupiłam. Nie miałam okazji się z nią pobawić, ale pewnie napiszę o niej na blogu, gdy ją lepiej poznam.

Krem do twarzy OHJO z BIO oślim mlekiem

Do testów dostałam krem do twarzy OHJO z BIO oślim mlekiem. Produkt stosuję już od dłuższego czasu i niebawem zobaczycie jego recenzję na blogu.

 

Który z produktów Was najbardziej zaciekawił? 


piątek, 9 sierpnia 2024

Jak znaleźć idealną paletę do makijażu twarzy i oczu?

Znalezienie idealnej palety do makijażu twarzy i oczu jest trudne. W dobie szerokiego wyboru kosmetyków na rynku, łatwo się pogubić i trudno zdecydować, która opcja będzie najlepsza. W moim przypadku, przy wyborze palety kieruję się kilkoma kryteriami. 
 



Opakowanie

Jednym z najważniejszych aspektów dla mnie jest opakowanie. Liczy się tutaj poręczny rozmiar, ale zależy mi, aby paletka zawierała wszystko, czego potrzebuję do wykonania pełnego makijażu. Preferuję solidne opakowanie, które przetrwa podróże, a także duże lusterko, przy którym mogłabym się pomalować.



Zawartość i kolorystyka

W palecie nie może zabraknąć trzech podstawowych elementów do makijażu twarzy: bronzera, różu i rozświetlacza. Stawiam na wyważone i dosyć uniwersalne kolory, tak aby nie dawały przerysowanego efektu i nie robiły plam. Jeśli chodzi o cienie do powiek, to marzy mi się zestaw cieni z różnym wykończeniem: maty i błyski są mile widziane. 
 
Paleta Catrice bronzer rozświetlacz


Must have to matowy beżowy cień, który posłuży jako baza i nada się pod łuk brwiowy, oraz ciemny matowy cień do podkreślenia zewnętrznego kącika oka oraz linii rzęs. Dodatkowym atutem byłby ciemny, matowy, brązowy cień, którym można wypełnić brwi. Taka uniwersalność sprawia, że paleta będzie nie tylko praktyczna, ale i ekonomiczna, ponieważ zastąpi kilka różnych produktów.

Paleta Milani all-in-one

Moją pierwszą uniwersalną paletę Milani All-Inclusive kupiłam pod wpływem impulsu i dosyć szybko okazało się, że brakuje w niej kilku elementów. Zamówienie zrobiłam online bez sprawdzenia kolorów na żywo i choć ją lubię, to nie nadaje się na wyjazdy. Przy drugim podejściu wypisałam listę kryteriów, którą widzicie w tym poście i starałam się jej trzymać. Mój wybór padł na paletę Maxineczki, o której na pewno za jakiś czas napiszę coś więcej na blogu.



Używacie palet do twarzy i oczu, czy wolicie osobne produkty ?

Znacie jakąś godną polecenia paletę all in one? 
 
 

wtorek, 23 lipca 2024

Idealna paleta nude? Born This Way Too Faced

Dla wielu z nas, paleta cieni do powiek w kolorach nude to podstawa w kosmetyczce. Nie jest jednak łatwo znaleźć ideał. Czy paleta Born This Way od Too Faced zasłużyła na ten tytuł? Zapraszam na recenzję, tej znanej i przez wielu lubianej palety cieni w odcieniach brązu. 
 
paleta Born This Way Too Faced
 


Opakowanie

Opakowanie jest proste, wykonane z solidnej tektury. W środku znajdziemy lusterko. Całość zamykana jest na magnes. Zarówno pod względem wizualnym jak i użytkowym nie ma do czego się przyczepić. Myślę, że dobrze sprawdzi się na wyjazdach. 
 

Kolorystyka

Paleta zawiera 16 cieni do powiek, w tym zarówno matowe, jak i błyszczące odcienie. Kolory są dobrze przemyślane – znajdziemy tu zarówno neutralne, ciepłe brązy, idealne do codziennego makijażu, jak i bardziej wyraziste barwy, które świetnie sprawdzą się w wieczorowych stylizacjach. Plusem jest obecność bazowych kolorów, czyli jasnego beżu pod łuk brwiowy oraz ciemniejszych kolorów do pokreślenia linii rzęs. 
 
the natural nudes eyeshadow palette

Jakość

Wiele osób bardzo lubi jakość tej palety. Przyznam szczerze, że nie zrobiła ona na mnie piorunującego wrażenia. Cienie nakładane na pędzel i przy aplikacji gdzieś się gubią, a kolory wyglądają dosyć podobnie na powiece. Mam również problemy z przeniesieniem brokatów na skórę – głównie transferuje się brokat, a baza kolorystyczna gdzieś znika. Nie mogę powiedzieć, że źle pracuje mi się z tą paletą, ale wolę jakość Soft Glam od Anastasia Beverly Hills, mimo że te cienie mają tendencję do osypywania się. 
 
brązowa paleta cieni


Podsumowanie

Na pewno dużym plusem tej palety jest jej uniwersalność. Przeczytałam mnóstwo świetnych opinii na jej temat w internecie przed zakupem, i teraz czuję pewien niedosyt. Niemniej jednak dam jej jeszcze szansę. 
 

Jeśli macie swoje doświadczenia z paletą Born This Way, podzielcie się nimi w komentarzach.
 
 

wtorek, 16 lipca 2024

Wycieczka Objazdowa po Włoszech: Piza, Florencja i Wenecja

Włochy to kraj pełen historii, kultury i niesamowitych krajobrazów. Wycieczka objazdowa po Włoszech – to niezapomniana podróż przez jedne z najpiękniejszych miast. Na wyjazd zdecydowaliśmy się w maju i zależało nam na zwiedzeniu trzech miast: Pizy, Florencji i Wenecji, które są stosunkowo niedaleko od siebie. Nasza przygoda zaczęła się w Pizie, gdzie wylądowaliśmy i prosto z lotniska wypożyczyliśmy samochód, którym przemieszczaliśmy się między atrakcjami. Lot powroty był, także z Pizy, co umożliwiło nam zwrócenie samochodu bezpośrednio przed wylotem. 
 
Piza tower

Piza

Piza znana jest ze słynnej Krzywej Wieży. Wieża, będąca częścią Katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, znajduje się na Placu Cudów (Piazza dei Miracoli). Jest to główna atrakcja w mieście i dlatego jest bardzo zatłoczona. Na pewno trzeba uzbroić się w cierpliwość, aby zrobić sobie wymarzone zdjęcie. Plac jest otwartą przestrzenią, z małą ilością cienia, dlatego jest tam bardzo gorąco. Przy wieży jest wejście na stare mury miasta, którymi można pospacerować, ale znów pojawia się problem braku cienia i ostrego słońca. Warto zaopatrzyć się w wodę i kapelusz z szerokim rondem. 
 
Florencja Firenze
 

Florencja

Naszym kolejnym przystankiem była Florencja, miasto, które stanowi serce włoskiego renesansu z dużą ilością zabytkowych budynków i rzeźb. Chyba najsłynniejszą z nich jest rzeźba Dawida wykonana przez Michała Anioła.

Warto przejść się Ponte Vecchio, słynnym mostem pełnym sklepików jubilerskich. Florencja to także miasto pięknych ogrodów i doskonałej kuchni – z lokalnymi daniami i winami, które dopełnią kulinarne doświadczenia. 
 
Wenecja


Wenecja

Ostatnim etapem naszej wycieczki była Wenecja, miasto na wodzie, które zachwyca swoją unikalnością. Klimat tego miejsca jest tak niepowtarzalny, że już sam spacer po Wenecji robi ogromne wrażenie. Warto odwiedzić Plac Świętego Marka z imponującą bazyliką i pałacem Dożów. Polecam wybrać się na rejs gondolą, który niestety nie jest tani, ale zdecydowanie warty swojej ceny, gdyż daje możliwość zobaczenia miasta z zupełnie innej perspektywy. 
 

Praktyczne wskazówki

Jazda samochodem po Włoszech jest wyzwaniem, wymagającym mocnych nerwów. Przemieszczanie się na dłuższe dystanse nie jest najgorsze, natomiast dojazd do hotelu i poruszanie się w okolicach miast jest problematyczne. Włosi szaleją na ulicach, trąbią, wymuszają pierwszeństwo. Zachowują się tak, jakby wiecznie im się spieszyło. Niestety dosyć łatwo jest o stłuczkę. 
 

Hotele i plan podróży

Wszystkie z wymienionych miast są bardzo drogie, jeśli chodzi o noclegi. Jeśli zależy wam na dobrych warunkach, trzeba się liczyć z dużym wydatkiem. Plusem jest to, że każde z tych miast można zwiedzić w ciągu jednego dnia, więc nie musicie rezerwować wielu noclegów.

Uważam, że każde z tych miejsc jest warte zobaczenia, ale największe wrażenie zrobiła na mnie Wenecja i to ją będę wam najmocniej polecać. 
 

Mieliście okazje zwiedzić, któreś z tych miast? 
 
 

niedziela, 30 czerwca 2024

Moje ulubione zapachy w kosmetykach

Kosmetyki to uczta dla zmysłów. Wygląd produktu, konsystencja oraz zapach składają się na przyjemość ich stosowania. Zapachy w kosmetykach mają niesamowitą moc. Dzisiaj chcę podzielić się z Wami trzema zapachami, które szczególnie cenię w kosmetykach. Czekolada, pomarańcza i kokos to moje ulubione aromaty, które towarzyszą mi na co dzień, sprawiając, że zwykłe rytuały pielęgnacyjne stają się wyjątkowe. 
 


Czekolada

Czekoladowe kosmetyki to prawdziwa uczta dla zmysłów, która pozwala przenieść się do krainy słodkości. Ostatnim czekoladowym hitem była dla mnie kolorówka Eveline Choco Glamour, a zwłaszcza balsam/maska do ust na noc. 

Pomarańcza

Zapach pomarańczy w kosmetykach to czysta świeżość i energia. Pomarańczowe nuty są orzeźwiające i pobudzające, a jeśli je połaczyć z czekoladą to już mamy prawdziwą bombę! 
 
kokosowy balsam do ust

Kokos

Kokos to zapach, który jest słodki i odprężający. To idealny wybór na długie, odprężające kąpiele, ale nie tylko.

Jakie są Wasze ulubione zapachy w kosmetykach?

niedziela, 16 czerwca 2024

Co u mnie nowego?

Pora na aktualizację zakupów kosmetycznych (i nie tylko) z ubiegłego miesiąca. Jeśli jesteście ciekawi, co będę testować w najbliższych dniach to, zapraszam do dalszej części posta.
 

Oprócz kosmetyków, które regularnie pokazuję Wam na IG @kosmetyczne_pasje, zdarzyło się kilka zakupów, które nie doczekały się jeszcze publikacji. Jako właścicielka tłustej cery, często sięgam po bibułki matujące i nadeszła pora uzupełnić zapasy. Kupiłam dwa opakowania bibułek marek, których do tej pory nie używałam. Jedne pochodzą z firmy Dermacol, drugie Gabriella Salvete. Mam nadzieję, że się u mnie sprawdzą. Ciągle szukam ideału.
 
Na zdjęciu widzicie podkład Claresa liquid perfection, kupiony z polecenia Maxineczki. Już teraz mogę Wam zdradzić, że nie był to udany zakup. Podkład wygląda bardzo ciężko na mojej skórze.
 
Catrice ochronna pomadka do ust


Kupiłam 3 ochronne pomadki do ust Essence oraz Catrice. Wypatrzyłam je w drogerii online i pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę po otwarciu paczki, była jakość opakowań. Są to tanie produkty i opakowania też takie właśnie są – niedopracowane i niesolidne.
 
okulary przeciwsłoneczne guess



Z racji letniego sezonu, trzeba pomyśleć o ochronie przeciwsłonecznej, dlatego pojawił się u mnie filtr Garnier SPF50. Udało mi się zrealizować punkt z listy życzeń i kupić okulary przeciwsłoneczne. Do letniego sezonu nadal brakuje mi płaskich sandałów i klapek/ japonek.
 

Jesteście już przygotowani na zbliżające się wakacje?
 

środa, 22 maja 2024

Paleta Queen Tarzi Grl Pwr


Zapraszam na recenzję palety mało znanej  marki, która zaciekawiła mnie swoim wyglądem i kolorami. Paletka nazywa się Queen Tarzi Grl Pwr, Girl Power. Od razu spodobała mi się okładka z uśmiechniętymi kobietami różnych narodowości. Zarówno kolorystyka, jak i estetyka opakowania wpisała się w mój gust. 
 
Queen Tarzi Grl Pwr


Paleta skrywa w sobie lusterko oraz 12 cieni, w neutralnej brązowo-zielonej kolorystyce. Znajdują się tutaj zarówno cienie matowe, jak i brokatowe. Maty są mocno napigmentowane, dobrze się z nimi pracuje. Cienie błyszczące są ok, ale daleko im do turbo pigmentów, czy cieni brokatowych nowej generacji. Paletka jest poręczna, fajna na wyjazdy, pod warunkiem, że nie potrzebujecie jasnego, beżowego cienia. Tutaj go niestety brakuje. Najjaśniejszy brąz z palety jest za ciemny pod łuk brwiowy. 
 
cienie Queen Tarzi Grl Pwr

Pierwsze eksperymenty z paletą wypadły pozytywnie i miałam wobec niej duże nadzieje, ale już po 3-cim użyciu rozleciało mi się opakowanie. Jest ono wykonane z tektury, zamyka się na magnes. Na pierwszy rzut oka wyglądało ok. U mnie niestety odkleiła się kratka, separująca cienie i wypadł magnes. Po zerknięciu do środka widać, że cienie są przyklejone byle jak. Udało mi się naprawić opakowanie, ale niesmak pozostał. Paleta na stronie douglas kosztuje 45 euro, na oficjalnej stronie producenta obecnie ok. 20 euro. Uważam, że tak słaba jakość jest niedopuszczalne przy tej cenie. Nawet tańsze, drogeryjne palety nie sprawiają takich problemów. 
 
Queen Tarzi Grl Pwr Girl Power


Paletka zostaje u mnie i nadal ją będę testować, ale nie planuję zakupu innych produktów tej marki.


Zwracacie uwagę na opakowania kosmetyków? 
Znacie markę Queen Tarzi? 
 
 

sobota, 11 maja 2024

Kultowy błyszczyk Dior na moich ustach


Są kosmetyki, które przyprawiają o szybsze bicie serca. Niektóre z nich są tak popularne, że zasłużyły na miano kultowych. Jako że kosmetyki to moje hobby, to często przyglądam się takim produktom i jeśli mam okazję to testuję na własnej skórze. Zapewne sporo z was kojarzy błyszczyk Dior Addict Lip Maximizer. Znajduje się on w charakterystycznym, eleganckim opakowaniu z logo Dior. Wykonanie buteleczki dopracowane jest w każdym szczególe. Trzymając ten produkt w dłoni czujemy, że jest to kosmetyk z wyższej półki.

Dior Addict Lip Maximizer
 

Produkt dostępny jest w dwóch wersjach; z drobinkami i bez. Mój kolor to 012 Rosewood (wersja bez drobinek). Bardzo ładnie wygląda na ustach, mocno się błyszczy, dodając im objętości. Jest lekko chłodzący, ale nie piecze w usta, jak niektóre pompujące błyszczyki. Konsystencja jest dosyć treściwa, co przekłada się na dobrą trwałość. Nie lepi się, jest komfortowy w noszeniu. Podoba mi się efekt, jaki daje, choć liczyłam na mocniejsze powiększenie ust. Przyznam, że stosowanie tego produktu to czysta przyjemność. Można poczuć się naprawdę luksusowo, niestety to, co dobre kosztuje. Produkt znajdziecie m.in. w drogerii Douglas w cenie regularnej ok. 200 zł.
 
Dior Addict Lip Maximizer rosewood
 

Mam nadzieję, że buteleczka starczy mi na długo. Mimo że lubię ten kosmetyk, to nie wiem, czy wydałabym na niego po raz kolejny tak wysoką kwotę, zwłaszcza że na rynku znajdziemy sporo tańszych zamienników.
 
Miałyście okazję poznać ten błyszczyk lub inne kosmetyki Dior?
 
 

niedziela, 28 kwietnia 2024

Wiosenno – letnia wishlista

Zmiana sezonów, zazwyczaj wiąże się z porządkami w garderobie. Po przeglądzie szafy okazało się, że brakuje mi kilku rzeczy, które chciałabym dokupić na ten sezon. Niestety coraz trudniej jest mi znaleźć coś, co mi się podoba. Nie wiem, czy jest to związane ze zmianą mojego podejścia do zakupów, czy też ze spadkiem jakości ubrań dostępnych w sklepach. W każdym razie poszukiwania nie będą łatwe i na pewno będę je musiała rozłożyć w czasie, żeby się nie zniechęcić.
 

Sandały na płaskiej podeszwie. Niestety poprzednie zakończyły swój żywot już po jednym sezonie.
 
Klapki na wakacyjny wyjazd. Przydatna rzecz do wyskoczenia na plaże. Wcześniej miałam japonki, ale nie są one zbyt przyjazne dla stóp.
 
Okulary przeciwsłoneczne. To nie tylko mody dodatek, ale także ochrona wzroku, dlatego pora zainwestować w jakiś porządny i twarzowy model.
 
Strój kąpielowy, do niedawna wisiał na liście życzeń, ale dosłownie kilka dni temu udało mi się go kupić.

Bluzki i T-shirty. Najlepiej z dobrym składem, o luźniejszym kroju.
 
Spodnie z wysokim stanem. Brakuje mi klasycznych spodni z prostą nogawką i wysokim stanem. Najlepiej w kolorze czarnym lub ciemnego jeansu. Takich spodni jest mnóstwo, ale jednak trafić na takie, które będą dobrze leżeć, nie jest łatwo.
 
Czarne sneakersy, czyli sportowe buty w nieco bardziej eleganckim wydaniu. Najlepiej całkowicie czarne, z czarną podeszwą.

Trzymajcie kciuki za realizację wishlisty. Możecie podrzucić Wasze propozycje, jeśli widzieliście coś fajnego w konkretnym sklepie.


Czy wasze szafy są już gotowe na sezon wiosna/lato?
 
 

sobota, 13 kwietnia 2024

Słynny krem Bum Bum Sol de Janeiro

Na pewno sporo z was słyszała o kremie Sol de Janeiro Bum Bum body cream. Kosmetyk jest dosyć charakterystyczny, ze względu na swoje opakowanie i zapach. Produkt ma wielu wielbicieli, dlatego postanowiłam go przetestować na własnej skórze. Niestety krem nie należy do tanich (145 zł za 150 ml). Udało mi się, jednak dorwać zestaw miniatur w atrakcyjnej cenie. 
 
Sol de Janeiro Bum Bum body cream


Oprócz kremu do ciała, w zestawie znalazły się; kosmetyczka, mgiełka do ciała i żel pod prysznic. Kosmetyczka wykonana jest z przezroczystego plastiku, dzięki czemu można jej użyć jako opakowania na płyny/kosmetyki w bagażu podręcznym do samolotu. Jej minusem jest mały rozmiar, zmieszczą się tutaj tylko najbardziej podstawowe produkty. Drugą wadą jest to, że jest bardzo sztywna i ciężko się ją otwiera. 
 
Sol de Janeiro Bum Bum body cream


Żel pod prysznic ma konsystencję mleczka. Pięknie pachnie i zostawia przyjemny aromat na skórze. W połączniu z wodą tworzy gęstą, kremową pianę. Jest bardzo komfortowy w użyciu. Minusem jest opakowanie, które lubiło się brudzić. W okolicach dozownika zbierały się zaschnięte resztki produktu.

Mgiełka do ciała i włosów ma słodki zapach. Moim zdaniem słodszy niż żel i krem do ciała. Zapach jest otulający i ciepły. Nie jest przytłaczający, ale dla mnie był trochę za słodki.

Krem do ciała ma aksamitną konsystencję. Dosyć szybko się wchłania, pozostawiając skórę miękką i nawilżoną. Dużym plusem jest jego zapach. Choć nie mogę narzekać na działanie kremu to warto zwrócić uwagę na to, że na rynku jest sporo tańszych balsamów do ciała, które dają ten sam efekt pielęgnacyjny. Mam wrażenie, że w tym wypadku płacimy za rozpoznawalność produktu, opakowanie oraz słynny zapach. 
 
Sol de Janeiro Bum Bum travel set


Zestaw wypadł pozytywnie, lubiłam go używam. Niestety cena produktów trochę odstrasza, więc jeśli będą się pojawiać w mojej łazience to raczej okazjonalnie.


Znacie kosmetyki Sol de Janeiro?