Lubię kosmetyki, które wyróżniają się opakowaniem, formułą lub ciekawą konsystencją. W dzisiejszym wpisie znajdziecie zestawienie 4 produktów, które mnie zaskoczyły.
Pierwszym z nich jest galaretka do mycia twarzy Soraya Just Glow. Już samo opakowanie przyciąga wzrok energetycznym kolorem. Forma galaretki wzbudziła moją ciekawość. Przypomina trochę kisiel w konsystencji. Po zetknięciu z wodą dobrze się pieni i bez problemu oczyszcza skórę. Plusy dostaje za ładny zapach i przystępną cenę.
Suflet do ciała Yumi ma ciekawy i niespotykany zapach chlebka bananowego. Jeśli jesteście fanami bananowych kosmetyków to pewnie wiecie, że ten zapach jest trudny do odwzorowania i często wypada słodko i sztucznie. Suflet od Yumi pachnie bardzo ładnie, w dodatku ma lekką, jedwabistą konsystencję. Super spisuje się do codziennego stosowania, ponieważ szybko się wchłania.
Latem opalone ciało to must have. Niestety mam wrażliwą skórę i muszę dozować słońce, dlatego wspomagam się samoopalaczami. Tym razem stosuję chusteczki brązujące Self Tanning Wipes Cocoa Brown. Są bardzo wygodne w użyciu, w dodatku efekt jest widoczny już po pierwszym zastosowaniu i to bez nieestetycznych smug.
Na deser zostawiłam balsam do ust z efektem glow Elf Queen Bielenda. Sztyft ma niebieski kolor i zawiera brokat. Drobinek jest bardzo dużo, ale na ustach wyglądają naturalnie. Pomadka aplikowana bezpośrednio na usta zostawia delikatną niebieską poświatę, ale już jako top na inną szminkę nie zmienia jej koloru. Z pewnością jest to coś innego, idealnie wpisującego się w festiwalowy klimat.
Znacie, któryś z tych produktów? Jaki kosmetyk Was ostatnio zaskoczył?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)