Lubię ciekawe, wyróżniające się kosmetyki, a krem Too Faced Hangover Pillow Cream z pewnością do nich należy. Już sama nazwa intryguje, do tego dochodzi urocze, w 100% dopracowane opakowanie. Kartonik ma ładną szatę graficzną, z wypukłymi elementami i złoceniami. Od razu widać, że mamy do czynienia z marką z wyższej półki cenowej.
Pod anglojęzyczną nazwą kryje się krem nawilżający na noc / krem do poduszki, który ma przywrócić skórze blask i ją zregenerować jak po tytułowym kacu (hangover). Muszę przyznać, że pomysł jest bardzo ciekawy.
Krem ma bogatą konsystencję, jest lekko perłowy i przeznaczony typowo do stosowania przed spaniem. Dobrze się rozprowadza na skórze, pozostawiając wyczuwalną powłoczkę. Ma delikatny, pudrowy zapach. Kosmetyk ma mocne, nawilżające i regenerujące działanie. Mimo, że skład nie jest najlepszy to nie miałam żadnych nieprzyjemności po jego stosowaniu w postaci zapychania czy podrażnień. Miło wspominam ten produkt, chociaż nie brakuje mu wad, którymi są wysoka cena (ok. 160 zł/ 45 ml) oraz skład. Fajnie było go mieć w swojej toaletce i cieszę się, że miałam okazję go wypróbować. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę.
Lubicie nietypowe kosmetyki? Znacie markę Too Faced?