Lubię otaczać się ładnymi rzeczami, otulać zapachami, dlatego domowe spa to dla mnie miła forma relaksu. Spa kojarzy mi się przede wszystkim z aromaterapią i zapachami. Gdy brakuje mi czasu na dłuższą sesję, sięgam po pachnące kosmetyki do kąpieli. Dzisiejszy post będzie poświęcony mojemu ulubieńcowi z ostatnich dni, żelowi pod prysznic the Body Shop Fresh Raspberry.
Kosmetyk znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 250 ml. Ma ładną szatę graficzną, która od razu wpada w oko. Opakowanie jest funkcjonalne, łatwo wydobyć z niego pożądaną ilość produktu. Żel świetnie się pieni, tworząc puszystą pianę. Dobrze oczyszcza i nie wysusza skóry, ale jego największą zaletą jest zapach. Żel pachnie świeżymi malinami, takimi prawdziwymi, bez chemicznych nut. Zapach jest wyczuwalny na ciele i w łazience. Jak dla mnie bomba.
Jego jedyną wadą może być wysoka cena (ok. 25 zł), ale myślę, że od czasu do czasu można sobie pozwolić na taką przyjemność.
Znacie żele the Body Shop? Jakie są Wasze ulubione zapachy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)