W tym roku Black Friday przypada na 26 listopada, ale wiele sklepów rozciągnęło promocje na cały tydzień, a nawet dwa tygodnie. Przyznam szczerze, że trochę zgłupiałam w gąszczu okazji i wydawało mi się, że czarny piątek jest już za nami. Dzisiaj pokażę Wam moje zakupy kosmetyczne z ostatnich dni.
Większa cześć nowości pochodzi z Yves Rocher. Skorzystałam z zakładki ‘sale’ i uzupełniłam zapas żeli pod prysznic. Kupiłam limitkę z kiwi oraz owocowy żel z czarną porzeczką i cytrusami. Do zamówienia dorzuciłam zestaw upominkowy ze świątecznej serii o zapachu jeżyny.
Słodka jeżyna to dla mnie strzał w dziesiątkę. Podoba mi się zarówno design opakowań jak i sam zapach produktów. Jeśli szukacie prezentów dla bliskich, to warto zerknąć na tegoroczne zestawy świąteczne Yves Rocher. Mnie szczególnie kusi linia o zapachu pomarańczy w czekoladzie. W gratisie do zamówienia dostałam żel pod prysznic i krem do rąk z arganem.
Moja maska do włosów dobiła dna, więc postanowiłam się rozpieścić odżywką Rituals The Ritual of Ayurveda. Mam nadzieję, że będę z niej zadowolona, bo do tanich nie należy. Nie mam problemu z kupnem drożnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, ale do tej pory kupowałam głównie kosmetyki drogeryjne do włosów. Ciekawa jestem, czy zauważę różnicę. Na razie mogę Wam powiedzieć, że odżywka ma nieziemski zapach.
Kupiłam dwa peelingi do ciała. Zdzierak Rituals skończył się w tempie ekspresowym, więc musiałam poszukać zastępstwa. Na zdjęciu widzicie peeling cukrowy organic shop z mango oraz peeling solny o tajemniczej nazwie You make my heart melt z Douglas.
W drogerii internetowej Notino zamówiłam krem do depilacji Eveline i klika drobiazgów, które nie załapały się do zdjęcia. Zaopatrzyłam się też w kolejne opakowanie ulubionego kremu myjącego The Ritual of Namaste Velvety Smooth Cleansing Foam. Już wspominałam Wam o piance i toniku z tej serii, ale myślę, że krem myjący jest na tyle fajny, że zasługuje na oddzielny wpis.
Nie mogło się obyć bez zakupów ubraniowych, ale te pokaże Wam w osobnym wpisie. Oczywiście pod warunkiem, że coś będzie na mnie pasować. Zakupy online to wygoda, dlatego we wpisie znajdziecie linki afiliacyjne do sklepów internetowych, ale też ryzyko. Nie zawsze ubrania, które prezentują się świetnie na stronie spełniają moje oczekiwania pod względem jakości lub po prostu źle na mnie leżą. Nie będę się rozpisywać co do rozmiarówki, bo już kilka razy nie trafiłam z rozmiarem. Mam nadzieję, że tym razem dopisze mi szczęście.
Planujecie zakupy z okazji Black Friday?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)