Odkąd zaczęłam używać gąbeczek do makijażu, nie wyobrażam sobie nakładania podkładu palcami. Przy ostatnim wyjeździe w góry chciałam zaoszczędzić miejsce w walizce i nie spakowałam beauty blendera. Myślałam, że 2 dni jakoś się przemęczę, ale powiem Wam, że różnica w komforcie noszenia podkładu nałożonego dłońmi, a jajkiem jest mocno odczuwalna. Dzisiejszy post będzie poświęcony gąbeczce Long4Lashes Blender Precision, której używam już od kilku miesięcy. Jest to mój drugi egzemplarz. Jajka dostałam w ramach nagrody w konkursie na najlepsze zdjęcie na IG -> zapraszam do śledzenia mojego konta.
Produkt zapakowany jest w woreczek strunowy, który chroni go przed uszkodzeniem. Gąbka ma intensywny różowy kolor i wygodny kształt, ze ściętym bokiem. Po wyjęciu z opakowania jest twarda i zbita. Po zmoczeniu zwiększa swoją objętość prawie dwukrotnie i staje się bardziej miękka. Dużym zaskoczeniem było puszczenie farby przy myciu. Woda była dosłownie różowa. Producent wspomina, że tak może się zdarzyć, jednak nie pamiętam podobnej sytuacji przy beauty blenderach innych marek.
Produkt zapakowany jest w woreczek strunowy, który chroni go przed uszkodzeniem. Gąbka ma intensywny różowy kolor i wygodny kształt, ze ściętym bokiem. Po wyjęciu z opakowania jest twarda i zbita. Po zmoczeniu zwiększa swoją objętość prawie dwukrotnie i staje się bardziej miękka. Dużym zaskoczeniem było puszczenie farby przy myciu. Woda była dosłownie różowa. Producent wspomina, że tak może się zdarzyć, jednak nie pamiętam podobnej sytuacji przy beauty blenderach innych marek.
Gąbka po kilku myciach się wyrabia, staje się coraz bardziej miękka i większa niż na początku. Moim zdaniem lepiej się pracuje z takim używanym egzemplarzem. Jajko jest miękkie, nie tworzy smug na twarzy. Kształt jest wygodny w użytkowaniu i pozwala na nałożeniu kosmetyku na skrzydełka nosa czy inne trudno dostępne miejsca. Mam wrażenie, że powierzchnia gąbki jest mało porowata i jakby śliska. Przekłada się to na utrudnione mycie gąbki. Mimo, że ratuję się olejem, ciężko jest z niej domyć podkład.
Jajko Long 4 Lashes pozwala na uzyskanie ładnego, naturalnego efektu na twarzy. Ostatnio używam lekkich podkładów o średnim kryciu i blender sprawdza się przy nich ok. Obawiam się, jednak że przy mocniej kryjących produktach mogłoby być ciężko ładnie je rozprowadzić na skórze, wciskając je w pory i uzyskując efekt nieskazitelnej cery. Jajko wytrzymuje u mnie ok. 3 miesiące codziennego stosowania i mycia po każdym użyciu. Jego cena waha się między 22-30 zł i niby jest ok, ale wydaje mi się, że w tej półce cenowej można znaleźć coś lepszego, dlatego następnym razem wybiorę coś innego.
Używacie gąbeczek do makijażu?
Jakie jajko do nakładania podkładu możecie mi polecić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)