niedziela, 31 października 2021
Raz lepiej, raz gorzej
niedziela, 24 października 2021
Nowości kosmetyczne ostatnich dni
Drugą rzeczą z wishlisty jest matowa pomadka MAC w odcieniu 608 Mehr. Zakochałam się w tym kolorze i znów zakup podyktowany był poleceniem makijażystki. Ten kolorek towarzyszył mi na sesji ślubnej i mega pozytywnie mi się kojarzy. Jeśli ciekawi jesteście naszego pleneru ślubnego zapraszam na mój instagram @kosmetyczne_pasje.
Skusiłam się na zestaw miniatur Clinique detox + defend składający się z maseczki węglowej city block purifying charcoal clay mask, nawilżającego żelu do twarzy dramatically different hydrating jelly oraz balsamu do ust moisture surge lip hydro-plump treatment. Kupiłam dwa produkty marki NYX – miniaturowy puder wykończeniowy HD finishing powder oraz bibułki matujące.
Do The Body Shop zajrzałam pooglądać kalendarze adwentowe i wyszłam z żelem pod prysznic o zapachu świeżych malin oraz z bananowym szamponem do włosów. Nadal szukam kalendarza adwentowego. Ciężko zdecydować się na coś, co rzeczywiście mi się podoba, a jednocześnie mieści się w moim budżecie.
wtorek, 19 października 2021
Long4Lashes gąbka do makijażu Blender Precision
Produkt zapakowany jest w woreczek strunowy, który chroni go przed uszkodzeniem. Gąbka ma intensywny różowy kolor i wygodny kształt, ze ściętym bokiem. Po wyjęciu z opakowania jest twarda i zbita. Po zmoczeniu zwiększa swoją objętość prawie dwukrotnie i staje się bardziej miękka. Dużym zaskoczeniem było puszczenie farby przy myciu. Woda była dosłownie różowa. Producent wspomina, że tak może się zdarzyć, jednak nie pamiętam podobnej sytuacji przy beauty blenderach innych marek.
Gąbka po kilku myciach się wyrabia, staje się coraz bardziej miękka i większa niż na początku. Moim zdaniem lepiej się pracuje z takim używanym egzemplarzem. Jajko jest miękkie, nie tworzy smug na twarzy. Kształt jest wygodny w użytkowaniu i pozwala na nałożeniu kosmetyku na skrzydełka nosa czy inne trudno dostępne miejsca. Mam wrażenie, że powierzchnia gąbki jest mało porowata i jakby śliska. Przekłada się to na utrudnione mycie gąbki. Mimo, że ratuję się olejem, ciężko jest z niej domyć podkład.
Jajko Long 4 Lashes pozwala na uzyskanie ładnego, naturalnego efektu na twarzy. Ostatnio używam lekkich podkładów o średnim kryciu i blender sprawdza się przy nich ok. Obawiam się, jednak że przy mocniej kryjących produktach mogłoby być ciężko ładnie je rozprowadzić na skórze, wciskając je w pory i uzyskując efekt nieskazitelnej cery. Jajko wytrzymuje u mnie ok. 3 miesiące codziennego stosowania i mycia po każdym użyciu. Jego cena waha się między 22-30 zł i niby jest ok, ale wydaje mi się, że w tej półce cenowej można znaleźć coś lepszego, dlatego następnym razem wybiorę coś innego.
niedziela, 10 października 2021
Poszukiwania idealnego kalendarza adwentowego z kosmetykami 2021
Z każdego z nich byłam zadowolona i w tym roku, także chciałabym sobie jakiś kupić, ale wybór nie jest łatwy. Poniżej znajdziecie kilka moich przemyśleń i dylematów, które utrudniają mi wybór.
Ceny kalendarzy poszły do góry. Kosmetyczne kalendarze adwentowe cieszą się coraz większą popularnością, dzięki temu mamy większy wybór na rynku, ale poszło to w parze ze wzrostem cen.
Marki co roku wrzucają podobne produkty do swoich kalendarzy. Z tego powodu nie skuszę się na Clinique, tegoroczna zawartość kalendarza YR też wydaje się podobna…
Tańsze kalendarze są pełne zapychaczy. Czarna kredka do oczu, pilniczek i naklejki do paznokci… Znacie to? Niestety często zamiast konkretów znajdujemy nikomu niepotrzebne pierdółki.
Mało jest kalendarzy łączących kolorówkę i pielęgnację, a tego właśnie szukam. Clinique dosyć fajnie to balansuje, ale tak jak już napisałam w dużej mierze produkty się powtarzają między edycjami.
Z tańszych propozycji, wartych uwagi mogę Wam polecić 3 marki, które wcześniej miałam: Yves Rocher, Douglas i droższy Clinique. Być może w tym roku znów skuszę się na propozycję Douglas, choć jeszcze się waham. Bardzo kusi mnie kalendarz Sephora Favorites, ale cena 595 zł potrafi zwalić z nóg. Z kolei uboższa wersja Holiday Vibes za 185 zł nie jest już tak atrakcyjna.
niedziela, 3 października 2021
Wyczekiwana przesyłka wreszcie u mnie
Dawno nie pokazywałam Wam nowości ubraniowych, a zwłaszcza tych ze strony femmeluxe.co.uk. Paczka z moim ostatnim zamówieniem zaginęła i ostatecznie w ogóle do mnie nie dotarła. Po wyjaśnieniu sprawy, wybrałam nowe rzeczy, które tym razem przyszły do mnie DHLem. Miałam wgląd w nr śledzenia, a proces dostawy przebiegł bezproblemowo. Wybrałam dla siebie dwa żakiety, top i koronkowe body. Niestety jedna z tych rzeczy wyprzedała się w momencie zamawiania i nie trafiła do paczki.
Z bielizną Femme Luxe mam bardzo dobre doświadczenia, dlatego do mojego koszyka trafiło koronkowe body. Jest ładnie zszyte, koronka równo docięta. Materiał jest przyjemny dla skóry, nie drapie i nie drażni. Niestety zamówiony rozmiar 14, wychodzi jak polskie M i body okazało się na mnie za małe.
Skusiłam się też na krótki czarny top. Jest dobrze wykonany i rozmiarowo na mnie pasuje. Efekt wow robi przede wszystkim sznurowanie z przodu. Na stronie wydawał mi się trochę dłuższy, ale mimo wszystko jestem z niego zadowolona.
Z myślą o chłodniejszych dniach zamówiłam dwa żakiety. Oba z nich miały być w tym samym kroju, ale w różnych kolorach. Kremowa marynarka znalazła się w paczce, ale druga w neonowym różowym kolorze do mnie nie dotarła. Żakiet ma dwa rzędy złotych guzików, co daje możliwość regulacji szerokości. Fajnie się układa i całkiem ładnie prezentuje, mimo że jest wykonana z poliestru.
Pomimo, że jesień za pasem mam ochotę na jakąś fajną sukienkę. Być może skuszę się na małą czarną przy kolejnym zamówieniu (black dresses) z tej współpracy a może wybiorę inny kolor (white dresses). Ostatnim razem przeglądałam krótkie spodenki (denim shorts), ale nie udało mi się znaleźć nic interesującego w moim rozmiarze. Rozsądek podpowiada mi, że to już najwyższa pora rozglądać się za swetrami ;)
Uzupełniacie już swoją szafę na jesień?