Jakiś czas temu pisałam Wam o nowościach w mojej jesiennej garderobie. Dzisiaj przyszła pora na nowości kosmetyczne i dodatki. Zakupy pochodzą z ostatnich kilku miesięcy. Większość rzeczy kupiłam online, bo jak sami wiecie ostatni okres nie sprzyjał wizytom w centrach handlowych.
Na pierwszy ogień idzie kalendarz adwentowy Yves Rocher. W tamtym roku miałam kalendarz Clinique i choć byłam z niego zadowolona, to tym razem zdecydowałam się na inną markę. Niestety Clinique co roku pakuje podobne produkty do swoich kalendarzy. Mocno kusiła mnie wersja premium kalendarza Rituals z podświetlanymi domkami, jednak wybrałam bardziej ekonomiczną opcję. Do zamówienia YR dostałam gratisy, które widzicie na zdjęciach poniżej.
Wykonanie kalendarza YR jest solidne. Opakowanie prezentuje się ładnie. Okienka składają się z osobnych kartoników, które można później wykorzystać. Zawartość też jest całkiem ok, ale o tym opowiem w osobnym wpisie. Wartość kalendarza to 355 zł, na stronie dostępny jest w cenie 219 zł.
Do zamówienia dostałam gratisy w postacie 3 miniaturek: 2 żeli pod prysznic ze świątecznej edycji oraz kremu pod prysznic. Mogłam też wybrać 3 próbki. Niestety zapomniałam, że YR wysyła samplery perfum w formie nasączonych chusteczek, więc w ogóle nie skorzystałam z tych zapachów. Mogłam też dokupić zegarek za symboliczną kwotę. Nie pamiętam dokładnie, ile za niego zapłaciłam, ale były to jakieś groszowe sprawy. Tarcza czasomierza jest bardzo ładnie wykonana. Zegarek jest spory i masywny. Trochę się gubi na mojej drobnej dłoni, więc nie wiem czy go sobie zostawię, mimo, że jest bardzo ładny.
Na Aliexpress zamówiłam długie, wieczorowe kolczyki z kryształków. Zapłaciłam za nie ok. 17 zł, a ich wygląd pozytywnie mnie zaskoczył. Nie sądziłam, że za tak niską cenę dostanę tak efektowną biżuterię. Mam sporo świecidełek z Ali, ale te kolczyki to jeden z moich najlepszych zakupów. Co prawda w tym roku nie liczę na karnawał, ale jestem przekonana, że jeszcze nie raz je wykorzystam. Kolczyki kupiłam z tego linka -> klik.
Udało mi się, także kupić pasek na łańcuszku z błyszczących kamyczków. Nawet nie wiecie jak długo szukałam tego dodatku. Zdaję sobie sprawę, z tego, że na zdjęciach nie wygląda zbyt atrakcyjne, ale wierzcie mi, na żywo na prawdę robi efekt wow. Warto mieć ozdobny
pasek w swojej szafie, za pomocą którego zwykła sukienka zmienia się w
wieczorową kreację. Pasek kupiłam w Primarku, ale podrzucam Wam linki do
podobnych modeli z Aliexpress.
Numer 1 to dodatek 2w1. Można go nosić jako pasek lub wykorzystać jako ozdobę do włosów. Druga propozycja to pasek z kryształków, najbardziej podobny do tego, który kupiłam. 3 i 4 to nieśmiertelne perełki i pasek na łańcuszku, dostępny w kilku opcjach kolorystycznych.
Na początku września przyszła do mnie paczka z lakierami hybrydowymi Clavier. Przesyłka zaskoczyła mnie nie tylko ładnym opakowaniem, ale także samą zawartością. Bardzo dobrze pracuje mi się z tymi lakierami i myślę, że zostaną ze mną na dłużej, tym bardziej, że można je kupić w przystępnych cenach.
Jak wyglądają Wasze nowości?
Zmieniliście swoje nawyki zakupowe w czasach pandemii?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)