Ostatnio mam trochę więcej czasu, więc postanowiłam napisać o czasie właśnie ;). Ze względu na pandemię koronawirusa, wiele osób zostało w domu. Kto może pracuje na odległość, choć w niektórych przypadkach, nie jest możliwe zrealizowanie zdalnie wszystkich zadań. Powiem, że tzw. home office to dla mnie spore wyzwanie.
Kolejny dzień zmagam się z bólem pleców – brak komfortowego biurka i krzesła do pracy dają się we znaki. Do tego dochodzi walka z przeciążonym serwerem i brak potrzebnego oprogramowania, co odbija się na mojej efektywności. Mimo wszystko staram się dostrzegać pozytywne strony i docenić to, że nie muszę dojeżdżać do pracy i mogę uniknąć ewentualnych zagrożeń. Wiem, że wielu z Was nie ma tego komfortu.
Brak konieczności dojazdów w moim przypadku zaowocował oszczędnością około 2,5 h dziennie. W ciągu tygodnia tracę ponad 12 h na same dojazdy. Czasową nadwyżkę spożytkowałam głównie na… wysypianie się. Może się to wydawać marnotrawstwem, a ja marnotrawstwa nie lubię, ale odpoczynek też jest ważny.
Przeglądając internet ciągle trafiam na wpisy z pomysłami co zrobić, aby nie nudzić się w czasie kwarantanny. Bez problemu znajdziecie setki porad jak zabić czas, ale chciałam zwrócić uwagę na jedną rzecz i posłużę się cytatem:
Jak już wcześniej wspominałam, odpoczynek i relaks są ważne, zwłaszcza w tym stresującym okresie, ale warto zostawić sobie trochę przestrzeni na rzeczy produktywne. Nie wiadomo jak długo potrwa #siedzeniewdomu, dlatego dobrze jest spożytkować czas na zrealizowanie zaległych spraw i samorozwój. Idą ciężkie czasy, a sytuacja tylko pokazuje, że nigdy nie wiadomo co przyniesie los.
Mówi się, że szczęśliwi czasu nie liczą, a daty i zegarki są wynalazkiem ludzi. Coś w tym jest, ale szczerze mówiąc z niecierpliwością czekam na ustabilizowanie się sytuacji i powrót do biura. Coś mi mówi, że z radością będę odliczać minuty do kolejnego spotkania i wertować kartki jak zawsze przepełnionego kalendarza.
Mówi się, że szczęśliwi czasu nie liczą, a daty i zegarki są wynalazkiem ludzi. Coś w tym jest, ale szczerze mówiąc z niecierpliwością czekam na ustabilizowanie się sytuacji i powrót do biura. Coś mi mówi, że z radością będę odliczać minuty do kolejnego spotkania i wertować kartki jak zawsze przepełnionego kalendarza.
Jak sobie radzicie z siedzeniem w domu?
Jakie macie sposoby na wykorzystanie tego czasu?
Jakie macie sposoby na wykorzystanie tego czasu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)