Lubię wieczory, gdy mogę wskoczyć w pidżamę i wreszcie się wyciszyć. Co tu dużo gadać, ja po prostu uwielbiam spać. Staram się wykorzystać efektywnie noc, nie tylko na odpoczynek, ale także na regenerację. Na ręce nakładam bogaty krem, a na usta treściwe masełko.
Przez ostatnie miesiące towarzyszył mi balsam do ust z masłem shea Catrice Lip Treatment. Można go dostać w drogeriach za ok. 17 zł. Balsamik znajduje się w uroczym, szklanym słoiczku, o pojemności 7 g. Konsystencja produktu jest mocno zbita i trzeba go lekko rozgrzać przed aplikacją. Na ustach zostawia ochronną, tłustą powłokę, która utrzymuje się przez całą noc. Balsam pielęgnuje delikatną skórę warg, pomaga zniwelować suche skórki. Po nocy z Lip Treatment usta są odżywione i wygładzone.
Skład
Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Olus Oil (Vegetable Oil), Cera Alba (Beeswax), Glycerin, Lecithin, Tocopherol, Decylene Glycol, Ethyl Vanillin, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Aroma (Flavor)
Balsam zaskoczył mnie na duży plus. Co prawda nie stosują go w ciągu dnia, ale w roli kosmetyku do ust na noc spisuje się fenomenalnie. Podoba mi się jego opakowanie, delikatny, cytrusowy zapach i efekty jakie daje. Wg mnie warto w niego zainwestować, bo choć niewielki, starcza na bardzo długo.
Znacie ten balsam? Jakie produkty do ust stosujecie na noc?