Maska do włosów New Anna Cosmetics wpadła mi w oko ze względu na oryginalne opakowanie. Lubię otaczać się ładnymi rzeczami, a słoiczek z nadrukiem pin up girl idealnie trafił w mój gust. Kosmetyk ma przyjemny, słodki zapach, więc od razu zyskał kolejnego plusa, ale nie we wszystkich aspektach przekonał mnie do siebie na samym początku.
Producent zwraca uwagę na działanie odżywcze maski, dzięki zawartości składników aktywnych: nafty kosmetycznej, oleju arganowego i rycynowego oraz ekstraktów z drożdży, jajka, aloesu i cytryny. Formuła produktu jest lekka, aksamitna i wydawała mi się mało treściwa. Konsystencja jest rzadka, ale na szczęście nie spływa z mokrej czupryny. Pod względem wydajności nie mogłam powiedzieć na nią złego słowa, ale na efekty stosowania musiałam trochę poczekać.
Maska wygładza i delikatnie nawilża włosy. Uławia ich rozczesanie, a przyjemne nuty zapachowe są wyczuwalne na włosach, nawet po ich wysuszeniu. Maseczka jest łatwa w spłukaniu i nie obciąża fryzury. Pomogła zachować moje kosmyki w dobrej kondycji, ale pierwsze pozytywne skutki jej działania zauważyłam dopiero po kilku tygodniach.
Moim zdaniem to fajny produkt dla osób, które nie oczekują spektakularnych efektów od pierwszego zastosowania. Produkt dostępny jest w Hebe w cenie 15 zł / 300 ml.
Znacie tą maskę?
Kierujecie się wyglądem opakowania przy zakupie kosmetyków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)