Postanowiłam, że dzisiaj podzielę się z Wami przemyśleniami na temat tego jak zmieniło się moje podejście do kosmetyków na przestrzeni ostatnich lat. Mogło by się wydawać, że prowadzenie bloga sprzyja chomikowaniu dużej ilości kosmetyków. Postanowiłam sobie przypomnieć jak to u mnie wyglądało przed założeniem bloga, czyli szmat czasu temu. Uwierzycie, że Kosmetyczne Pasje maja już prawie 7 lat?
Od zawsze miałam słabość do kosmetyków. Lubiłam próbować nowych rzeczy, chętnie ulegałam promocjom. Moja szafka była pełna różnych specyfików, a mimo to ciągle potrafiłam wrzucić do koszyka coś nowego. W konsekwencji ilość produktów systematycznie narastała. Odkąd pamiętam zawsze miałam ich dużo.
Dzisiaj podchodzę bardziej rozsądnie do kupowania i krytycznym okiem patrzę na wszelkiego rodzaju wyprzedaże czy przeceny. O tym czy warto kupować na promocjach mogliście przeczytać tutaj. Myślę, że kompulsywne zakupy mogę zrzucić na karb młodego wieku, tym bardziej, że nie ograniczałam się tylko do kosmetyków.
Dzisiaj podchodzę bardziej rozsądnie do kupowania i krytycznym okiem patrzę na wszelkiego rodzaju wyprzedaże czy przeceny. O tym czy warto kupować na promocjach mogliście przeczytać tutaj. Myślę, że kompulsywne zakupy mogę zrzucić na karb młodego wieku, tym bardziej, że nie ograniczałam się tylko do kosmetyków.
Blogowanie pozwoliło mi poznać swoje, ale także dało rozeznanie ile produktów jestem w stanie zużyć w ciągu miesiąca. Mimo tzw. darów losu obecnie moje zapasy są mniejsze niż przed założeniem bloga.
Współprace, paczki PR, prezenty ze spotkania blogerek
Przeglądając blogi można dojść do wniosku, że blogerki dostają tony paczek z rzeczami do testów. Kosmetyki z nowej linii, paczki PR, a przecież do tego dochodzą jeszcze współprace. Poniekąd jest to prawda, ale tylko w przypadku znanych blogerek. Sprawa wygląda trochę inaczej w odniesieniu do małych blogów. Paczki PR, czyli prezenty wysyłane przez firmy bez zobowiązań zdarzają się rzadko. Niestety z punktu widzenia wielu marek liczą się przede wszystkim liczby.
Barter
Na swoim koncie mam kilka współprac barterowych. Pewnie jak większość początkujących blogerek, w czasach gdy blogi nie były jeszcze takie popularne, propozycje barteru cieszyły, bo przecież fajnie dostać coś za friko. Tyle, że nigdy nie ma nic za darmo. O tym ile czasu trwa przygotowanie wpisu na bloga pisałam tutaj. Zazwyczaj barter wiąże się ze zobowiązaniami, które zabierają czas, a forma wynagrodzenia w postaci kremu czasem po prostu się nie opłaca...
Spotkania, eventy blogerskie
Trochę inaczej wygląda sprawa z prezentami ze spotkań blogerek. W mojej "karierze" brałam udział w kilku zjazdach blogerskich oraz 2 edycjach Meet Beauty (klik, klik). Zdążyło się, że sponsorzy dopisali i wracałam do domu z naręczem toreb pełnych upominków (prezenty z MB, upominki, prezenty z Katowic). Część rzeczy szybko trafiała w inne ręce, część zasilała moje kosmetyczne „rezerwy” i faktycznie przez jakiś czas czekały na swoją kolej. Jednak przy częstotliwości spotkań, na które byłam zaproszona, nie miałam problemów z ich zużyciem.
Ciekawa jestem czy macie problem z zapasami kosmetycznymi?
Dajcie znać w komentarzach jak zmieniało się Wasze podejście do zakupów i kosmetyków z wiekiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)