Ten kto wymyślił kosmetyczne kalendarze adwentowe miał głowę na karku. Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem strasznie cieszyło mnie codzienne otwieranie okienek i wyjadanie czekolady. Dziś czekoladki tak nie kuszą, bo kto by się ograniczał do jednej dziennie? Za to codziennie inna nowość kosmetyczna, niby głupota, a potrafi sprawić radość. Dzisiaj przygotowałam dla Was subiektywne zestawienie najciekawszych kalendarzy adwentowych z kosmetykami z różnych półek cenowych.
W tym roku Douglas przygotował dla nas kalendarze adwentowe w różnych wersjach. Tańszą opcję można dorwać za 85 zł i w Polsce dostępna jest w 2 wariantach: pielęgnacja i makijaż. Ładnie wyglądają, zawartość nie powala, ale myślę, że za tą cenę nie jest zła.
Na zdjęciu możecie też zobaczyć różowy wariant: Skin care, który dostępny jest w Niemczech i w Holandii w tej samej cenie co niebieski i czerwony. Moim zdaniem to właśnie on jest najciekawszy. W środku znajdziemy maseczki do twarzy i włosów, sera oraz ampułki do pielęgnacji.
Dostępna jest także klasyczna wersja, w płaskim kartoniku, bardzo podobna do zeszłorocznego kalendarza, którego zawartość mogliście zobaczyć tutaj. Design trochę gorszy, za to zawartość jak dla mnie nieco ciekawsza. Cena: 129 zł. W tej samej cenie dostępny jest kalendarz Sephora, którego zawartość jest tak słaba (notesiki, pilniczki, naklejki), że został okrzyknięty najgorszym kalendarzem kosmetycznym roku 2018.
Kolejne dwie propozycje można kupić w drogerii DM lub na allegro. Są to kalendarz Balea (15 euro) i Alverde (20 euro).
Oba wypadają ciekawie, zwłaszcza dla osób, które na co dzień nie mają dostępu do tych marek.
Za 199 zł możemy dorwać kalendarz Yves Rocher. W środku znajdziemy m.in. dwa zapachy, kolorówkę i pielęgnację.
Za 229 zł znajdziemy całkiem fajny kalendarz L'Occitane.
The Body Shop przygotował kalendarze w trzech wersjach. Mega podoba mi się szata graficzna, każdego z nich. Najtańsza wersja kosztuje 229 zł i jak dla mnie trochę za dużo tam akcesoriów, wersja środkowa kosztuje 349 zł i wypada lepiej, natomiast wersja premium to już w ogóle bomba, niestety cena to aż 499 zł!
Kalendarz Rituals kosztuje 259 zł i dostępny jest w Sephorze.
Świetnie prezentuje się także kalendarz Look Fantastic z produktami o wartości 1400 zł. Można go dostać w cenie 450 zł.
Najbardziej kuszą mnie kalendarze TBS i Look Fantastic, jeśli jednak miałabym wybierać chyba postawiłabym na TBS. Niestety ceny są dosyć konkretne, więc raczej nie planuję zakupu.
Jakie jest Wasze podejście do kalendarzy adwentowych?
Macie ochotę na jakiś, czy nie do końca Was przekonują?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)