niedziela, 8 lipca 2018

Moje przemyślenia na temat minimalizmu


Minimalizm jest modny, minimalizm jest ostatnio wszędzie. Czy to tylko chwilowa moda czy raczej potrzeba wynikająca ze zmęczenia konsumpcjonizmem i nadmiarem rzeczy? Fajnie jest mieć, ale mieć zbyt wiele niepotrzebnych przedmiotów też nie jest dobrze. Zamiast cieszyć zaczynają przytłaczać, zwłaszcza gdy brakuje miejsca na ich przechowywanie.

Idea minimalizmu ma wielu zwolenników wśród których znajdą się także ekstremiści, którzy starają się za wszelką cenę ograniczyć ilość dóbr do niezbędnego minimum. Przykładowo posiadanie mydła, szamponu i pasty do zębów jako kompletnego i jedynego zaplecza kosmetycznego jest dla mnie nie do przyjęcia.


Myślę, że dla każdego minimalizm będzie czymś innym. W moim wydaniu to przede wszystkim większa świadomość. Chęć ograniczenia rzeczy niepotrzebnych i kiepskich jakościowo na rzecz tych, które są lepiej wykonane i długo posłużą. Raczej nie ulegam sezonowym krzykom mody i wolę wybrać klasyczne modele, które mogę nosić przez kilka lat. Czasem mniej znaczy więcej. W temacie ubrań i dodatków dosyć łatwo się o tym przekonałam. Natomiast kosmetyczny świat wciąż kusi nowościami i tutaj jakoś ciężej jest mi się oprzeć. Na pewno mogę powiedzieć, że moje podejście do zakupów w ciągu ostatnich lat się zmieniło. Jestem bardziej świadomych konsumentem, a przyjemniej takim staram się być ;).

Jakie jest Wasze podejście do minimalizmu? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)