Nie
wiem jak wy, ale ja uwielbiam pachnące żele pod prysznic. Najlepiej w
kolorowych opakowaniach. Lubię, gdy intensywnie się pienią i dają
przyjemny zapach, który utrzymuje się na ciele i w łazience. Taki
właśnie jest żel Balea w wersji granat i kwiat brzoskwini. Ma świeży, owocowy zapach, idealny na lato.
Produkt znajduje się w uroczej i wygodnej butelce o pojemności 300 ml. Nie przesusza skóry, przy czym dobrze ją oczyszcza. Jest bardzo wydajny, choć go nie oszczędzam. Zapłaciłam za niego jedynie 0.55 euro, czyli ok. 2.50 zł. Mogliście go zobaczyć przy okazji wpisu o zakupach w niemieckiej drogerii DM. Mam też inne zapachy zachomikowane w szafce, ale ostatnio zerknęłam na ich stronę i zauważyłam, że wypuścili nowe warianty np. kokos i ananas. Musicie przyznać, że brzmi kusząco ;).
Produkt znajduje się w uroczej i wygodnej butelce o pojemności 300 ml. Nie przesusza skóry, przy czym dobrze ją oczyszcza. Jest bardzo wydajny, choć go nie oszczędzam. Zapłaciłam za niego jedynie 0.55 euro, czyli ok. 2.50 zł. Mogliście go zobaczyć przy okazji wpisu o zakupach w niemieckiej drogerii DM. Mam też inne zapachy zachomikowane w szafce, ale ostatnio zerknęłam na ich stronę i zauważyłam, że wypuścili nowe warianty np. kokos i ananas. Musicie przyznać, że brzmi kusząco ;).
Szkoda, że w Polsce produkty Balea nie są łatwo dostępne. Można je dorwać online, ale w cenie ok. 6-7 zł za opakowanie + koszt wysyłki. Jeśli macie dostęp do drogerii DM to polecam się zaopatrzyć w ten kosmetyk.
Mieliście okazje wypróbować żele Balea?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)