Praktycznie na każdym forum lub blogu związanym z tematem włosomaniactwa pojawia się wzmianka o myciu głosów naturalnym szamponem bez SLS/SLES. Do tej pory miałam kilka tego typu produktów, które niestety niezbyt mi służyły. Największą ich wadą było koszmarne plątanie oraz matowienie włosów, a przy ziołowych mieszankach często także swędzenie skóry głowy. Po kilku nieudanych podejściach dałam sobie spokój z naturalną pielęgnacją. Jednak na jednym ze spotkań blogowych dostałam nawilżający szampon Vianek i postanowiłam dać mu szansę.
Kosmetyk znajduje się w butli o pojemności 300 ml. Jest to delikatny produkt, bez mocnych detergentów o krótkim i przyjemnym składzie. Szampon wg producenta powinien delikatnie oczyszczać i nawilżać. Pokusiłabym się na stwierdzenie, ze szampon, zamiast nawilżać może trochę przesuszać. Kosmetyk ma rzadką, lejącą konsystencję. Brak SLS w składzie powoduje, że słabo się pieni, ale mimo to dobrze myje. Włosy po umyciu są świeże, delikatnie zmatowione i usztywnione, ale nie jest to tak mocno odczuwalne, jak w przypadku innych, delikatnych szamponów, które wcześniej miałam. Vianek trochę plącze włosy, ale przy użyciu odżywki bez problemu da się je rozczesać.
Ze względu na naturalny skład należy go zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia. Opakowanie kosztuje ok. 21 zł.
Przyznam szczerze, że nadal nie mam jakoś przekonania do szamponów bez SLS. Vianek był jednym z lepszych, jakie miałam (jak dotąd najlepsze okazały się szampony Equilibra ten oraz ten). Codzienne, agresywne oczyszczanie skóry głowy, nie jest dobre i myślę, że mimo uprzedzeń warto od czasu do czasu użyć delikatniejszego środka myjącego. Vianek wypadł całkiem nieźle na tle innych naturalnych szamponów. Wątpię, żebym wprowadziła go na stałe do pielęgnacji i używała tylko jego, ale niewykluczone że będę go stosować na zmianę z silniejszym szamponem.
Znacie ten szampon?
Jak się u Was sprawdzają szampony bez SLS?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)