Styczeń zleciał jak z bicza strzelił. Pora, więc na comiesięczne zakupowe podsumowanie.
Co nowego do mnie ostatnio trafiło?
Zdecydowanie zakupem miesiąca był nowy telefon. Od dawna go potrzebowałam. W starym nie miałam ani GPSa, ani możliwości korzystania z większości aplikacji, chociażby IG... Padło na Huawei 10 mate, z którego jestem bardzo zadowolona. Telefon ma duży wyświetlacz, dobrą przednią i tylną kamerkę i do tego sprawnie działa, bez zacinania się. Mam nadzieję, że długo mi posłuży.
Nie mogło się obyć bez etui do nowego sprzętu. Kupiłam casy, w formacie "książki", jeden w klasycznym czarnym kolorze, drugi miętowy z granatowymi dodatkami.
Ostatnio ciągle narzekam na spierzchnięte dłonie. Szczerze mówiąc, nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam takie problemy z suchą skórą. Mam nadzieję, że będzie trochę lepiej z ciepłymi rękawiczkami na rękach. Trafiły do mnie rękawice narciarskie NEVICA z siateczką na palcach, dzięki czemu, mogę w nich obsługiwać smartfona.
Zaopatrzyłam się także w 2 pary klasycznych spodni. Jedne to granatowe jeansy Orsay. Drugie to czarne rurki z wysokim stanem F&F.
Niestety w dalszym ciągu walczę z ŁZS. Lekarz przepisał mi Stieprox i płyn na skórę Elocom. Polecił także Biotebal, ale w aptece okazało się, że znacznie tańszy jest Biotevit, który ma taką samą dawkę biotyny. Na zdjęciu widzicie też Epiduo, którym sporadycznie smaruję twarz.
Macie jakieś doświadczenia z ŁZS? Co Wam najbardziej pomogło?
Jakie preparaty polecacie na wypadanie włosów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)