Życie kosmetykoholiczki wypełnione jest testowaniem nowych produktów, zachwytami nad ich działaniem, ale także rozczarowaniami. Nie lubię, gdy jakieś mazidło się u mnie nie sprawdza i zawsze staram się znaleźć dla niego alternatywne zastosowanie. Niestety nieraz się przekonałam, że kupno kosmetyku, który okazał się niewypałem boli, zwłaszcza jeśli trochę się na niego wydało. Myślę, że dlatego warto śledzić recenzje w internecie. Dzisiaj mam dla Was listę bubli na jakie trafiłam w zeszłym miesiącu.
Palmers kokosowy balsam do ust
Balsam do ciała z tej serii spisał się u mnie fenomenalnie (recenzja), dlatego byłam w szoku, że ochronna pomadka do ust wypadła tak słabo. Opakowanie, zapach i konsystencja są w porządku, ale co z tego skoro działanie znikome? Balsam nie nawilża ust i „zjada się” w tempie błyskawicznym, w ciągu 10 minut od nałożenia!
Tołpa żel do mycia twarzy dermo face physio
Sytuacja analogiczna jak w przypadku pomadki. Miałam płyn micelarny z tej serii, który był moim ulubieńcem, natomiast żel okazał się porażką. Produkt nie domywał zanieczyszczeń oraz makijażu, a przy mojej tłustej cerze nie mogę sobie na to pozwolić. Stosowanie tego produktu kosztowało mnie kilka nowych, bolących pryszczy. Może przy suchej, mniej zanieczyszczonej cerze się sprawdzi, u mnie niestety jest skreślony.
Balea balsam do ciała Magic Fairytale
Żele pod prysznic Balea uwielbiam. Miałam nawet wersję zapachową Magic Fairytale, o której przeczytacie tutaj. Byłam z niej zadowolona i cieszyłam się, że trafił mi się, także balsam o tych samych nutach zapachowych. Niestety... zapach był tak intensywny, że aż mnie po nim mdliło. Po ok. 2 tygodniach od otwarcia zaczął śmierdzieć jakby się zepsuł, mimo, że data ważności była jeszcze długa. Na domiar złego jest wodnisty i nie nawilża. Nie polecam.
Znacie jakiś z tych bubelków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)