W marcu na stronie Dresslink zamówiłam 2 zestawy pędzli do makijażu oraz myjkę. Minęło trochę czasu, więc mogę wypowiedzieć się co do ich jakości. Pędzli używałam regularnie, ale ze średnią intensywnością, gdyż są to moje ulubione akcesoria do makijażu.
Na pierwszy ogień pójdzie zestaw puchatych pędzli do twarzy (5 szt.) + 5 pędzelków do oczu w czarnym etui. Kosmetyczka do przechowywania pędzli strasznie śmierdziała i musiałam ją wyszorować kilka razy, żeby pozbyć się tego zapachu. Jeden z magnesów przy etui jest dosyć luźno przyczepiony, więc myślę, że z czasem odpadnie. Poza tym futerał prezentuje się w porządku. Pędzle do twarzy są miłe w dotyku i mięciutkie. Dobrze nabierają sypkie produkty. Jakość ich wykonania jest średnia. Co prawda włosie nie wypada ani się nie odkształca, ale niestety skuwki nie dolegają do trzonka. Część z pędzli była już klejona (pędzle rozpadły się na dwie części).
Pędzle do makijażu oczu wykonane są z tego samego, sztucznego włosa. Są miękkie (pomijając pędzel kulkę, którego włosie jest sklejone i przez jest sztywny i kłuje). Pędzelki zjadają trochę cienie, ale jest to do przeżycia, da się nimi pracować. Można nimi nakładać cienie na całą powiekę i je blendować. Są dosyć duże i nie nadają się do bardziej precyzyjnych kroków. Niestety trzonki również odpadają od włosia, 2-3 pędzle musiałam kleić.
Kolejny zestaw, który zamówiłam składał się z 6 pędzelków do makijażu oczu. Akcesoria wykonane są z syntetycznego, śliskiego włosia. Włoski są sztywne i kłujące. Źle nabiera się nimi cienie, bo nie chcą się do „przyczepiać”. Kształt pędzelków pozostawia wiele do życzenia, skośny pędzel jest bardzo gruby, nie da się nim namalować cienkiej kreski. W zasadzie tylko te płaskie, zaokrąglone nadają się do makijażu. Jakość wykonania trzonka i skuwki jest lepsza, pędzle nie rozpadają się na części, ale marna to pociecha biorąc pod uwagę ich liczne wady.
Najlepiej sprawdziła się u mnie silikonowa mata do mycia pędzli – tzw. jajeczko, lub jak to woli egg brush. Mały gadżet, który znacznie ułatwia doczyszczenie pędzli. Super sprawa, zwłaszcza, że nic się z nim nie dzieje, mimo intensywnego użytkowania.
Podsumowanie: czy warto kupić pędzle z chińskiej stronki?
Moim zdaniem nie. Zestaw 6 sztuk do makijażu oczu totalnie się nie sprawdził. Pędzle z pierwszego setu byłby w porządku, gdy nie odpadające trzonki... Wiem, że pędzle pędzlom nie są równe i zależy jak się trafi. Ja nie jestem zadowolona z zamówienia, ale nie wkluczam, że może jeszcze zamówię jakiś set. Na chwilę obecną mogę wam polecić jajko do czyszczenia akcesoriów, jemu nie mam nic do zarzucenia.
Jakie jest Wasze nastawienie do chińskich pędzli? Może macie jakieś?