Uwielbiam sukienki, zwłaszcza latem. Można się w nich poczuć kobieco, ale ze względu na swoją "przewiewność" pozwalają skórze oddychać. Nie ma chyba nic gorszego niż długie, obcisłe spodnie w upały. Na szczęście moda jest dla nas łaskawa i sukienki można swobodnie łączyć z butami sportowymi. Trampki czy oryginalne sneakersy nadają stylizacji ciekawego charakteru. Co więcej, elegancką kieckę, można nosić w bardziej casualowym stylu dzięki czemu, nie kurzy się w szafie i nie czeka na specjalne okazje.
Mimo, że w swojej garderobie mam sporo sukienek to rozglądam się za czymś nowym. Po wnikliwej analizie zawartości szafy, zdecydowałam, że mogę sobie pozwolić na kolejną sztukę ;). Kuszą mnie w szczególności tzw. hiszpanki, czy te z odkrytymi ramionami. Mam wrażenie, że będzie to dobra inwestycja, bo nie wychodzą z mody już od kilku dobrych sezonów. Poza tym pozwalają na ładną opaleniznę ramion i dekoltu bez szpecących białych pasków po ramiączkach.
Lubię motywy kwiatowe i prawdopodobnie będę szukać czegoś w tym kierunku. Jeśli
chodzi o kolorystykę zazwyczaj stawiam na stonowane barwy na co dzień, ale latem robię wyjątek od tej reguły. Energetyczne, wesołe kolory idealnie pasują mi
do wakacyjnego klimatu. Poza tym są praktyczne, dlatego że nie przyciągają
słońca tak mocno jak ciemne barwy i nie "podgrzewają" w upalne dni. Nie chcę popadać w rutynę, ale kusi mnie moja ukochana czerwień. Czerwony to zdecydowanie mój kolor. Dobrze komponuje się z moimi ciemnymi włosami i oczami. Z drugiej strony nierozsądne kupować coś podobnego, do tego co już mam.
Innym motywem, do którego mam słabość jest koronka.
Sprawdza się przy eleganckich kreacjach, ponieważ dodaje szyku i
elegancji. Fajnie wygląda również przy zwiewnych sukienkach w stylu
boho. Pewnie świetnie kojarzycie te wszystkie zwiewne, dziewczęce
kreacje, w których aż chce się iść na plażę ;).
Przy mojej figurze (typowa gruszka) najlepiej sprawdzają się rozkloszowane fasony. Od jakiegoś czasu, chodzi mi po głowie maxi, ale nie udało mi się kupić takiej, która odpowiadałaby mi w 100%. Muszę przyznać, że z wiekiem stałam się bardziej wybredna i oprócz fasonu i kolorystyki, zwracam uwagę na materiały. Poliestrowi mówię zdecydowane nie. W sztucznych tworzywach dosłownie się gotuję i mimo, że rzecz może prezentować się ładnie, to czuję się w niej fatalnie. Komfort i samopoczucie przede wszystkim!
Jakie modele sukienek lubicie najbardziej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)