Kosmetyki Biolaven ciekawiły mnie od długiego czasu. Zachęcona dobrymi opiniami w internecie postanowiłam skusić się na żel do mycia twarzy i micela. Zakup wydawał się uzasadniony tym bardziej, że są to kosmetyki naturalne, dostępne w przystępnych cenach. Po miesiącu testów wyrobiłam sobie zdanie o tych produktach i postanowiłam się nim z Wami podzielić.
Kosmetyki znajdują się w estetycznych i funkcjonalnych opakowaniach. Żel myjący zaopatrzony jest w praktyczną pompkę ułatwiającą codzienne stosowanie. Do oczyszczenia twarzy używam zazwyczaj dwóch pompek. Żel słabo się pieni i jest dosyć delikatny, dlatego jedna porcja jest niewystarczająca dla mojej tłustej cery. Produkt dobrze radzi sobie z oczyszczaniem skóry, ale nie jest to głęboko oczyszczający specyfik, dlatego używam po nim jeszcze micela. Kosmetyk ma przyjemny zapach, w którym bez problemu znajduję nuty lawendy i winogron. W tym zestawieniu lawenda nie jest przytłaczająca, więc zapach powinien przypaść do gustu większości osób.
Płyn micelarny pachnie bardzo podobnie do żelu i również jest delikatnym kosmetykiem. Niestety nie za dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, zwłaszcza tuszu do rzęs. Nie szczypie w oczy, nie podrażnia skóry i nie spowodował u mnie wysypu niedoskonałości.
Ten duet sprawdził się u mnie całkiem nieźle. Oba kosmetyki są delikatne, ale stosowane razem dają sobie radę ze zmyciem dziennego makijażu i oczyszczeniem tłustej cery. Świetnie się sprawdzą do porannej toalety, ale do usunięcia mocniejszego makeupu lepiej użyć czegoś innego.
Żel myjący do twarzy kosztuje ok. 16 zł/150 ml, płyn micelarny również ok. 16 zł za 200 ml.
Znacie produkty Biolaven? Co o nich sądzicie?