poniedziałek, 25 lipca 2016

Tołpa botanic peeling do ciała czarna róża



Kosmetyki Tołpa bardzo lubię i z biegiem czasu coraz lepiej poznaję ich asortyment. Trafiły mi się produkty, które się nie sprawdziły, ale nie zniechęciły mnie do marki, bo regularnie odkrywam też perełki. Dzisiaj chciałam się podzielić z Wami opinią o jednym z fajniejszych mazideł Tołpa, a jest nim peeling do ciała z dziką różą

Zdzierak znajduje się w zakręcanym słoiczku zabezpieczonym folią. Plastikowe opakowanie zawiera 180 g solnego peelingu, który kosztuje ok. 36 zł. Po ściągnięciu wieczka poczujemy piękny, słodki, otulający zapach. Nie jest duszący, a podczas stosowania wypełnia łazienkę. Konsystencja jest zwarta i gęsta. Oleista warstwa jest wyczuwalna, ale nie oddziela się od reszty. Produkt posiada sporo peelingujących drobinek, przez co jest dosyć mocny. Dobrze usuwa martwy naskórek, pozostawiając skórę gładką i nawilżoną. Dzięki olejkom, użycie balsamu nie jest koniecznie.


Informacja od producenta:

Ten botaniczny peeling-masaż ma komfortową, olejową konsystencję i otulający zapach. Odnawia, regeneruje i wygładza. Masuje i ujędrnia ciało. Eliminuje suchość i szorstkość. Pozostawia na skórze odżywczy film.

Skład
Ethylhexyl Stearate, Sea Salt, Salt, Silica, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Polysorbate 20, Parfum, Peat Extract, Rosa Hybrid Flower Extract, Propylene Glycol, Aqua.


Minusem tego peelingu jest dosyć wysoka cena, zwłaszcza biorąc pod uwagę wydajność (myślę, że starczy mi na ok. miesiąc). Natomiast biorąc pod uwagę działanie, skład i zapach, na pewno jest to produkt godny polecenia, do którego z chęcią wrócę w przyszłości. 


Znacie ten peeling? Czujecie się skuszeni?