Markę Celia kojarzyłam już wcześniej, zanim trafiły do mnie ich produkty w paczce testerskiej. Stało się to głównie za sprawą blogów, na których co jakiś czas natykałam się na wpisy dotyczące pomadko-błyszczyka. Pamiętam, że bardzo chciałam sprawdzić ten kosmetyk na własnej skórze, niestety nie wiedziałam, gdzie go mogę kupić i ostatecznie zrezygnowałam. Bardzo ucieszyłam się z możliwości poznania kilku rzeczy z asortymentu marki. Ciekawi jesteście, o jakich produktach mowa?
Pierwszym z nich jest pomadka w kredce Chubby Lipstick w kolorze nr 2. Kosmetyk ma formę wykręcanej kredki z przezroczysta skuwką. Formuła szminki jest lekka, dobrze się rozsmarowuje na ustach. Nie powoduje przesuszania warg, a nawet je delikatnie nawilża, prawdopodobnie za sprawą roślinnych olejków i masło shea w składzie. Ma satynowe wykończenie, z subtelnymi drobinakami, co daje naturalny efekt. Niestety ma słabą trwałość, wytrzymuje maksymalnie 2 h, bez jedzenia i picia. Na szczęście równomiernie się ściera, więc nie trzeba martwić się koniecznością natychmiastowych poprawek. Dostępna jest tutaj w cenie 11,59 zł, w 10 kolorach (maty i błyszczące wykończenia do wyboru).
Kolejnym bohaterem dzisiejszego posta jest tusz Celia de Luxe Total Effect 3w1. Kosmetyk mieści się w błyszczącym opakowaniu o pojemności 12 ml. Producent obiecuje wydłużenie, pogrubienie oraz wzmocnienie za sprawą dodatku wosku z otrąb ryżowych. Szczoteczka dołączona do opakowania ma kształt stożka i typowa jest dla wydłużających maskar. Bardzo fajnie rozdziela rzęsy, dobrze się je maluje, bez efektu sklejania. Włoski są delikatnie pogrubione i mocno wydłużone. Efekt, jaki można osiągnąć za pomocą tego tuszu na moich rzęsach, zdecydowanie mnie usatysfakcjonował. Polubiłam go, choć ma jedną, sporą wadę – ma tendencję do rozmazywania się i odbijania na powiekach. Jak na tusz za 13,70 zł (kilk), zdecydowanie jest godny uwagi.
Na koniec kosmetyk, który najmniej przypadł mi do gustu pod względem jakości, ale za to najbardziej oczarował kolorem. Jest to satynowy cień do powiek style nr 01. Odcień to coś z pogranicza śliwki i brązu. Pięknie wygląda na powiece. Jest miękki i dobrze się go nakłada. Nie pyli, ale kolor ginie na oku, trzeba nakładać do warstwami. Trwałość nie urzeka, ponadto cień lubi zbierać się w załamaniu powieki. Być może z bazą sprawdziłby się lepiej, jednakże nie mam możliwości tego zweryfikować, gdyż baza nadal wisi na mojej wishliście. Delikwent dostępny jest w 9 kolorach, w cenie 8,92 zł tutaj.
Podsumowując: kolorówka od Celi zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Kosmetyki są niedrogie, ale dobrze sprawdzają się na co dzień. Najbardziej polubiłam tusz (prawie) idealny oraz pomadkę. Cień nie do końca zadowolił mnie pod względem trwałości i pigmentacji, oczy maluję tylko na większe okazje, więc może to też wynikać z braku mojej wprawy przy obchodzeniu się z tego typu mazidłami.
Znacie kosmetyki Celia?
Pomadka ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńJak na razie kosmetyki marki Celia nigdy mnie nie zawiodły. Również polubiłam ten tusz.
OdpowiedzUsuń:*
ja pomadkę bardzo polubiłam, tusz też jest niezły, ale ja mam go w wersji fioletowej :)
OdpowiedzUsuńJak się spisuje?
UsuńPodoba mi się szczoteczka tuszu. Lubię takie zważając na moje małe oczy.
OdpowiedzUsuńmam podobny problemik..;p
UsuńA ja marki nie znam, ale odcień pomadki i cienia zdecydowanie by mi nie pasowały :) Fajnie, że Tobie udało się przetestować kosmetyki marki, za którą się rozglądałaś :)
OdpowiedzUsuńCień do powiek wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńNie testowałam nigdy produktów tej marki.
OdpowiedzUsuńLubię takie pomadki, mam kilka z Lovely. Cienia raczej nie wypróbuję chociaż kolor mi się podoba. Wady tuszu trochę go dyskwalifikują :(
OdpowiedzUsuńkurczę, a ja z Celii jeszcze nic nie miałam...
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
UsuńLubie ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPiękny cień :) Mam ich jedną pomadkę i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńFaktycznie Celia ma dosyć dobrą swoją kolorówkę
OdpowiedzUsuńJeszcze Celi nie miałam. Sama nie wiem dlaczego:)
OdpowiedzUsuńPrzez słabą dostępność?
UsuńTusz ciekawie się prezentuje. Jakoś jeszcze nigdy na tę firmę nigdzie nie trafiłam, ale nie dziwi mnie to, bo celia raczej w mniejszych kosmetycznych sklepach szybciej jest do znalezienie niż w rossmannach :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a ja większość zakupów kosmetycznych robię właśnie w Rossmannie.
UsuńPodoba mi się kolor pomadki.
OdpowiedzUsuńBardzo naturalny, idealny na co dzień :)
UsuńJakoś te kosmetyki od Celii mnie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńDlaczego?
Usuńuwielbiam kredkę i tusz
OdpowiedzUsuńpomadkę bym chciała mieć, ogólnie lubię markę Celia
OdpowiedzUsuńMasakra bardzo mnie zaciekawiła :-)
OdpowiedzUsuńIch produktów do makijażu chyba nie miałam ( nie przypominam sobie), ale bardzo lubię ich krem do rak z nagietkiem -polecam
OdpowiedzUsuńKremu kompletnie nie kojarzę, ale chętnie się za nim rozejrzę.
UsuńKredka mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale jeszcze nic nie testowałam z tej marki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przystępne ceny, więc warto wypróbować :)
Usuńcudowny kolor pomadki:)
OdpowiedzUsuńMarka Celia to moje pierwsze kosmetyki kolorowe wieki temu... Od tego czasu jak widzę bardzo się zmieniła. Muszę zerknąć na ich ofertę. Z sentymentu.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jeszcze pamiętasz swoje pierwsze kosmetyki :)
Usuńkredka ma ładny kolorek, a tusz mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńZnam tę markę i lubię ich kosmetyki :) Szczególnie lakiery mi przypadły do gustu :)
OdpowiedzUsuńMam dwie pomadki w kredce tej marki, ale niespecjalnie mnie przekonały, wolę inne marki. Za to uwielbiam jeden z ich tuszy do rzęs :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś Celia nie kusi.
OdpowiedzUsuńPomadka zapowiada się ciekawie, chyba nigdy nie miałam kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuń