W
ostatnich miesiącach mój harmonogram był mocno napięty i brakowało mi
czasu m.in. na regularną pielęgnację. Ma to swoje odzwierciedlenie w
małym zużyciu kosmetyków, ale mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do
normy i wrócę do systematyczności w używaniu produktów pielęgnacyjnych.
W maju skończyły mi się następujące rzeczy:
1) Płyn micelarny Bebeauty Sensitive
Uf, to już ostatnia butelka tej szczypiącej w oczy paskudy.
Nie kupię ponownie
2) Żel do mycia twarzy Organic Ocean
Całkiem przyjemny produkt, o którym przeczytacie tutaj.
Kupię ponownie
3) Żel Altacet
Dobrze redukuje opuchliznę, niestety mocno wysusza i tworzy skorupę po zaschnięciu. Obecnie szukam jakiegoś, fajnego chłodzącego żelu na spuchnięte stopy. Polecicie coś?
Nie wiem czy kupię ponownie.
4 i 5) Kremy do twarzy Organic Ocean
Niestety kremiki nie do końca przypadły mi do gustu.
Recenzja
Nie kupię ponownie
6) Bielenda maseczka na tkaninie super power mezo
Moja pierwsza maska na płacie, która całkiem dobrze się u mnie sprawdziła. Dobrze oczyszcza i delikatnie ściąga skórę, zwężając pory.
Kupię ponownie.
7) Puder matujący Sensique
Kiedyś bardzo go lubiłam, teraz wolę puder, który nie tylko matuje, ale charakteryzuje się większym kryciem.
Recenzja
Nie wiem czy kupię ponownie
8) Bielenda pomadka do ust skuteczne nawilżenie
Niestety dla mnie niewypał. Zbyt miękka, złamała się kilka razy, poza tym ma tendencję do topienia się. Słabo nawilża i szybko się kończy.
Nie kupię ponownie
9) Manhattan kryjący puder matujący
Produkt, który bardzo lubię, ponieważ dobrze kryje, pozwala to na zrezygnowanie z podkładu.
Kupię ponownie
10) Próbki kremów Indygo
Dzięki nim poznałam kilka ciekawych zapachów, najbardziej chyba mi się spodobał Pop Sugar.
Znam tylko altacet
OdpowiedzUsuńJa mam również te próbki z Indigo, ale jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten puder Manhattan:)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu to mój ulubieniec.
UsuńNie znam żadnego z nich.
OdpowiedzUsuńTe kremy wyglądają interesująco :)
OdpowiedzUsuńPuder z Sensique był chyba moim pierwszym :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że z Organic Ocean będziesz bardziej zadowolona.
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia pudrów :) Moje jakoś nie chcą się kończyć.
OdpowiedzUsuńU mnie kończą się dosyć szybko, uroki tłustej cery :)
Usuńbardzo fajnie wyglądają te próbki z Indygo ;)
OdpowiedzUsuńteż micel z biedry nie przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńNa żel Organic Ocean mam ochotę :). Znam ich serum, stąd zastanawiam się nad kolejnym produktem.
OdpowiedzUsuńach nie znoszę płynów BeBeauty.. :x
OdpowiedzUsuńTen micel też mnie piekł w oczy
OdpowiedzUsuńMicel z Biedronki również u mnie się nie sprawdził. Powodował niezłe łzawienie i szczypanie w oczyska ;(
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię tego micela z Biedronki. Strasznie szczypie w oczy ;(
OdpowiedzUsuńPodobają mi się opakowania kremów :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużycia kolorówki :)
Och, a mi te kremy Organic Ocean świetnie się sprawdzają! Działają cudownie na moją cerę, nie pogarszają trądziku, naprawdę jedne z najlepszych jakie miałam. Jak tylko skończę te moje resztki kupię kolejne opakowania :D
OdpowiedzUsuńNie przeszkadza Ci ich zapach?
UsuńPrzyznam, że jestem odporna na zapachy, mało co w kosmetykach mnie odstrasza :D Tym bardziej jeśli kosmetyk naprawdę cudownie wpływa na moją skórę, to jestem w stanie nawet go polubić :D
Usuńindygo mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńte kremy Ocean to dla mnie nowość
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tą niebieską wersję micela z BeBeauty :-)
OdpowiedzUsuńPop Sugar to też mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńFajnie pachnie :)
UsuńMiałam ten puder matujący Sensique i byłam średnio z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńmicela z Biedronki nie używałam już chyba z półtora roku. Kiedyś był dobry, teraz nie wiem czy się coś się zmieniło. Altacet też znam :)
OdpowiedzUsuńMicelki Bebeauty zmieniły skład i to jakiś czas temu, niestety na gorszy.
UsuńPłyn micelarny Bebeauty kiedyś mi odpowiadał:)
OdpowiedzUsuńKiedyś też go lubiłam, szkoda, ze się tak popsuł.
UsuńZaciekawił mnie ten żel do mycia twarzy
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem produkt godny uwagi :)
Usuńbardzo polubiłam kremy ingido:D
OdpowiedzUsuńTeż je lubię :)
Usuńinteresują mnie te kosmetyki z Organic Ocean
OdpowiedzUsuńZapraszam w takim razie do przeczytania recenzji o tej serii, link w poście :)
UsuńNic nie miałam. Gratki za zużycie pudrów :)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam żadnego z wyżej wymienionych produktów. No może prócz Altacetu :)
OdpowiedzUsuńmiałam siódemkę, całkiem nieźle się spisywała :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten puder Manhattanu, zużyłam już niezliczoną ilość opakowań :D
OdpowiedzUsuńnic nie znam, ale spore denko :)
OdpowiedzUsuńAltacet - mój przyjaciel, gdy jeszcze grałam w piłkę nożną ;>
OdpowiedzUsuńAż mi dziwnie, że nic nie znam ;)
OdpowiedzUsuńŻel do mycia twarzy Organic Ocean muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować maskę w płachcie Bielendy, nie wiedziałam, że mają je w swojej ofercie :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie znam żadnego produktu. Na moje spuchniete stopy działa każdy kosmetyk o zelowej konsystencji , który polezakowal w lodowce ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawy patent, muszę spróbować.
UsuńPomadki od bielendy niestety bardzo szybko się kończą, choć moja akurat na szczęście się nie złamała. A z nieznanych mi rzeczy, to maseczke mogłabym wypróbować:)
OdpowiedzUsuńTym razem nie znam, ani jednego produktu. Szkoda, że kremy się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńŻel Altacet sprawdza się podczas złamań. Miałam złamaną nogę i bardzo pomógł mi w bólu. Polecam, żele z Gorvity.
OdpowiedzUsuńPuder matujący z Sensique jeszcze gdzieś mam
OdpowiedzUsuń