Często robię zakupy spożywcze w Biedronce. Czasem zdarza się, że nie mam czasu wstąpić do drogerii po konkretny kosmetyk i kupuję go przy okazji wizyty w tym dyskoncie. Dzisiaj pod lupę wzięłam kremy do rąk Bebeauty.
Jak widać na zdjęciu, przetestowałam wszystkie z 3 dostępnych wersji. W ofercie znajdziemy:
Składy kremów zobaczycie poniżej. Nie jest to nic specjalnego, ale wiadomo, że za taką cenę, nie można zbyt wiele oczekiwać.
Jak widać na zdjęciu, przetestowałam wszystkie z 3 dostępnych wersji. W ofercie znajdziemy:
Odmładzający krem do rąk 5 w 1 ( żółty)
Ma rzadką konsystencję, ale nielejącą. Przyjemny zapach, który przez jakiś czas utrzymuje się na skórze. Nawilża skórę, ale efekt ten jest dosyć krótkotrwały. Szybko się wchłania, dlatego sprawdza się jako krem na dzień. Opakowanie o pojemności 125 ml kosztuje ok. 3-4 zł (w promocji 2,49 zł).
Nawilżający krem do rąk (niebieski)
Ma rzadką, lejącą konsystencję. Zapach podobny do żółtego wariantu. Odrobinę chemiczny, ale przyjemny. Wyczuwalny przez chwilę po zastosowaniu. Poziom nawilżenia po zastosowaniu znikomy. Bardzo wydajny, ale biorąc pod uwagę działanie lub jego brak, ciężko to wziąć za zaletę. Opakowanie o pojemności 125 ml również kosztuje ok. 3-4 zł (w promocji 2,49 zł).
Regenerujący krem SOS (czerwony)
Konsystencja jest najbardziej zbita. Zapach podobny jak w poprzednich wersjach. Dosyć dobrze nawilża dłonie. Działanie jest najlepsze porównując do wersji żółtej i niebieskiej, ale nie regeneruje przesuszonych rąk. Trzeba mu dać chwilkę na wchłonięcie. Opakowanie o pojemności 75 ml kosztuje ok. 3-4 zł (w promocji 2,49 zł). Składy kremów zobaczycie poniżej. Nie jest to nic specjalnego, ale wiadomo, że za taką cenę, nie można zbyt wiele oczekiwać.
żółty niebieski czerwony |
Podsumowanie
Kremy do rąk Bebeauty są średniakami. Niebieska wersja to lejący bubel, który w żaden sposób nie poprawia stanu dłoni. Żółty działa krótkotrwale, ale do częstego stosowania w ciągu dnia się nadaje. Najlepiej wypadła wersja czerwona, która oferuje najlepsze nawilżenie skóry. Na pewno osoby wymagające i zwracające uwagę na skład nie pokochają tych kremów, ale u mniej wymagających osób, wersja żółta i czerwona może się sprawdzić.
Mnie nie kuszą te kremy od BeBeauty :) Wolę coś sprawdzonego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych kremów. Najbardziej przemawia do mnie wersja czerwona :)
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś któryś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kremów i mnie nie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję niebieska i była nawet fajna :-)
OdpowiedzUsuńJa po niebieskiej wersji zrezygnowałam z zakupu pozostałych wersji... kompletna klapa :)
OdpowiedzUsuńNiebieska wersja jest zdecydowanie najgorsza.
UsuńCzasami w Biedronce coś fajnego się trafi - kiedyś, już dawno temu był na przykład olejek marokański z Mariona i później ampułki na wypadanie włosów. Olejek używałam ale akurat wcześniej go kupiłam. Z Biedronki, z kosmetyków lubię sole zapachowe do kąpieli i świeczki do podgrzewaczy, zwłaszcza te pomarańczowe, piękne pachną :))
OdpowiedzUsuńSkoro takie średniaki, to moje dłonie na pewno ich nie polubi
OdpowiedzUsuńPotrzebuje dosyć mocno nawilżających kremów i wersja czerwona u mnie się nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńHm, żadnego nie miałam, przyznaję się bez bicia :D. Na razie zapas kremów ogromny. Ale super takie porównanie, jak już to wypróbuję czerwony :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś regularnie używałam czerwonego ale jeszcze w starym opakowaniu. Mam wrażenie, że teraz się zmieniły te kremy i już nie są tak dobre jak wcześniej.
OdpowiedzUsuńnie używam tych żeli podrażniały mnie...
OdpowiedzUsuń...kremów ;)
UsuńJeszcze ich nie używałam, ale cena zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wszystkie zawierają parabeny, kosmetyki z biedronki omijam szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńNie używam kremów z biedronki.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tą wersję czerwoną i dobrze ten kremik mi się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie wszystkie produkty tej marki są godne zainteresowania
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że kiedyś te kremy były lepsze...
OdpowiedzUsuńCzerwony w starym opakowaniu miał dosyć dobre opinie.
Usuńja jeszcze nie miałam kremów z Biedronki, ale jakoś nie kusza mnie :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Raczej po nie nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMiałam krem nawilżający. O ile pamiętam był ok :)
OdpowiedzUsuńCzerwony u mnie czeka, fajnie że je porównałaś będe wiedziała po zużyciu go czy po inne sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńJa mam potwornie suchą skórę, wiec z całym szacunkiem dla tworów Biedronkowych, bo niektóre bardzo lubię ale po te kremy raczej nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuństrasznie przesuszają mi się dłonie i stosowałam już pełno różnych kremów ale te z biedronki najmniej mi się podobały ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z nich i raczej mnie nie kuszą...
OdpowiedzUsuńi dobrze:D
UsuńRaz miałam jeden z tych kremów i powiedziałam sobie, ze wolę dołożyć i mieć coś konkretniejszego....
OdpowiedzUsuńMiałam SOS i był dla mnie o wiele za słaby niestety
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze żadnego kremu z BeBeauty. Zdecydownie wolę zakupić kremy w podobnej cenie w Avon i mam gwarancję, że dużo lepiej działają ;-)
OdpowiedzUsuńAvonowe kremy to średniaczki na glicerynie, ale i tak lepiej się u mnie sprawdzają niż te z Bebeauty.
UsuńNie miałam, ale raczej mnie nie kuszą. Teraz używam tych z Indigo, przepięknie pachną
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zapachy mają fajne, ale dosyć intensywne.
UsuńFajny wpis :) Zwłaszcza, że dzięki niemu wiem, ze nie ma co tracić pieniedzy na te kremy ;P
OdpowiedzUsuńjeśli już mialabym któryś kupić, to ten ostatni SOS
OdpowiedzUsuńwydaje mi się najlepszy z całej trójki
ciekawe czy kupisz;D
UsuńNie przepadam za kremami do rąk, szkoda również, że to średniaki, ale nie spodziewałabym się po nich totalnego szału :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńA ja używałam kiedyś czerwonej wersji, ale jeszcze w starym opakowaniu, więc nie wiem czy skład jest taki sam obecnie :) Mimo to, wówczas bardzo lubiłam się z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na nie w Biedronce, ale nie zużywam aż tyle kremu do rąk co Ty he he mam jeszcze całkiem sporo mojego kremu z Kneipp od zimy, jakoś zapominam o smarowani rąk
OdpowiedzUsuńZałożyłam właśnie Facebooka mojego bloga będzie mi miło jak polubisz :)
Facebook!
U mnie 1-2 dni bez kremu i moje dłonie popadają w ruinę.
Usuńmiałam niebieski i nie byłam z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie jak ja.
UsuńNawet ich nie widziałam, jednak się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńO kurcze, a ja mam w zapasach niebieską wersję....
OdpowiedzUsuńTych nie próbowałam ale bardzo lubie kremy z Isany :-)
OdpowiedzUsuńP.S zapraszam Cie na rozdanie na moim blogu :-)