Maj już za pasem. Pogoda ciepła, ale nie upalna. Pamiętam majówki, gdy spokojnie można było plażować i w tym roku też miałam na to cichą nadzieję. Nie ma jednak co narzekać, bo upały prędzej czy później przyjdą. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić fajny kosmetyk, który powinien świetnie się sprawdzić w ciepłe dni. Mowa o balsamie do ust w słoiczku marki Blistex.
Produkt znajduje się w małym, zakręcanym opakowaniu o pojemności 7 g. Słoiczek łatwo mieści się w torebce, jednakże ze względów higienicznych lepiej go stosować w domu, gdzie mamy dostęp do bieżącej wody. Konsystencja jest zbita, wystarczy mała ilość na pokrycie ust. Kosmetyk ma silnie nawilżające właściwości, dobrze radzi sobie z przesuszonymi wargami. Aplikowałam go również na pęknięte kąciki i mam wrażenie, że przyspieszał proces gojenia. Blistex ma charakterystyczny miętowy zapach i po użyciu daje efekt chłodzenia. U mnie nie powoduje to dyskomfortu, ale zimą raczej unikam jego używania.
Podsumowując, jest to jeden z lepszych kosmetyków pielęgnacyjnych do ust jakie miałam. Działanie na duży plus, natomiast nie każdy polubi miętowy zapach i działanie chłodzące.
Nie miałam styczności z tym balsamikiem. Podobny efekt chłodzący jest przy użyciu kremu czy balsamu w mini słoiczku Einstein. Nie pamiętam już czy był to różowy czy czerwony Einstein. A prezentowany przez Ciebie ma w składzie mentol i nie jestem pewna czy w balsamie do usta Einstein też jest ten składnik ale też miał miętowy zapach.
OdpowiedzUsuńMiałam różową wersję, ale nie za bardzo przypadła mi do gustu.
UsuńChyba byśmy się nie polubili ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam go wcześniej, ale mam wrażenie, że raczej by mnie nie przekonał do siebie :).
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego produktu do ust.
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńMiałam próbki tego balsamu i był świetny :) nakładałam go głównie na noc :)
OdpowiedzUsuńNa noc świetnie się sprawdza :)
UsuńWow pierwsze słyszę o takim efekcie :)
OdpowiedzUsuńja lubię miętowe zapachy, pierwszy raz widzę ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ale nie lubię niczego chłodzącego więc nie sprawdzi się u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :)
nie znam tego balsamu do ust. Rzadko wybieram balsamy w słoiczku
OdpowiedzUsuńTakie balsamiki z miętą idealne na lato! Uwielbiam to uczucie świeżości na ustach :)!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie chłodzące cudeńka do ust. Wcześniej używałam produktów Carmex ;-)
OdpowiedzUsuńJesli przez to chłodzenie masz na mysli takie mrowienie to chce go! Uwielbiam ten efekt:)
OdpowiedzUsuńMożna to przyrównać do mrowienia, wg mnie jest to po prostu chłód na ustach ;)
UsuńNie znam tego produktu. Z pomadek dających taki chłodzący efekt miałam tylko Carmexa oraz Lovely.
OdpowiedzUsuńMiałam obie z nich :)
UsuńJa mam akurat pomadkę miętową na lato, więc to masełko sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńO jakiej pomadce mowa?
Usuńmasełkowi temu mówię nie;p mam ich za dużo:D
OdpowiedzUsuńTeż mam sporo, ale systematycznie uszczuplam zapasy :)
Usuńja rozdaję komu się da xd
UsuńTego typu produkty wolę stosować w domu ponieważ zawsze mogę przez nałożeniem umyć dłonie i nie martwię się, że jakieś bakterie nakładam na usta.
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie przepadam za efektem chłodzącym, ale za to działanie zapowiada się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa tak średnio przepadam ze miętowymi kosmetykami na ustach, więc nie wiem czy polubiłabym się z nim :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
pierwsze słyszę o chłodzącym balsamiku, wydaje się być idealny na letnie upały, kiedy to bezwiednie oblizuję usta z gorąca :D
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten efekt, carmex powoduje mrowienie, nie miałam jeszcze produktów Blistex , chłodzenie jest pożądane podczas upałów
OdpowiedzUsuńCarmexa w słoiczku mam w zapasach :)
UsuńJa nie jestem fanką takich efektów chłodzenia na ustach.
OdpowiedzUsuńnawet w upały?:)
UsuńŚwietny :D Nigdy o nim nie słyszałam, ale znalazł się na mojej chciejliście :D
OdpowiedzUsuńNawet nie widziałam,ze taki jest :)
OdpowiedzUsuńMyślę ze taki chlodzacy efekt bardzo by mi przypasowal :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam miętowe zapachy więc na pewno przypadlibyśmy sobie do gustu:)
OdpowiedzUsuńChłodzący i dobrze działający na wysuszone usta. Brzmi jak perfekcyjny kosmetyk dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy to masełko pobiłoby Carmex, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam miętowe kosmetyki, więc na pewno bym się z nim polubiła :)
OdpowiedzUsuńSkoro takie dobre te masełko to muszę kupić i się przekonać :D
OdpowiedzUsuńJa lubię wręcz uwielbiam miętowe masełka, pomadki, balsamy do ust a jeszcze najlepiej z efektem mrowienia ;)
OdpowiedzUsuńbardzo podobny do einstein lip therapy,tyle ze droższy :)
OdpowiedzUsuńna pewno będę je mieć!
OdpowiedzUsuńNie znam ale raz miałam z Rossmana chłodzącą pomadkę do ust i była na prawdę cudowna :)
OdpowiedzUsuńlubię miętowe aromaty w kosmetykach, myślę że przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńwidzę po raz pierwszy ten produkt, szkoda że nie jest w sztyfcie
OdpowiedzUsuńWersja w sztyfcie jest również dostępna.
Usuń