niedziela, 15 maja 2016

Chłodzący balsam do ust Blistex - idealny na upały



Maj już za pasem. Pogoda ciepła, ale nie upalna. Pamiętam majówki, gdy spokojnie można było plażować i w tym roku też miałam na to cichą nadzieję. Nie ma jednak co narzekać, bo upały prędzej czy później przyjdą. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić fajny kosmetyk, który powinien świetnie się sprawdzić w ciepłe dni. Mowa o balsamie do ust w słoiczku marki Blistex.


chłodzący miętowy balsam do ust

Produkt znajduje się w małym, zakręcanym opakowaniu o pojemności 7 g. Słoiczek łatwo mieści się w torebce, jednakże ze względów higienicznych lepiej go stosować w domu, gdzie mamy dostęp do bieżącej wody. Konsystencja jest zbita, wystarczy mała ilość na pokrycie ust. Kosmetyk ma silnie nawilżające właściwości, dobrze radzi sobie z przesuszonymi wargami. Aplikowałam go również na pęknięte kąciki i mam wrażenie, że przyspieszał proces gojenia. Blistex ma charakterystyczny miętowy zapach i po użyciu daje efekt chłodzenia. U mnie nie powoduje to dyskomfortu, ale zimą raczej unikam jego używania.

 
Podsumowując, jest to jeden z lepszych kosmetyków pielęgnacyjnych do ust jakie miałam. Działanie na duży plus, natomiast nie każdy polubi miętowy zapach i działanie chłodzące. 


46 komentarzy:

  1. Nie miałam styczności z tym balsamikiem. Podobny efekt chłodzący jest przy użyciu kremu czy balsamu w mini słoiczku Einstein. Nie pamiętam już czy był to różowy czy czerwony Einstein. A prezentowany przez Ciebie ma w składzie mentol i nie jestem pewna czy w balsamie do usta Einstein też jest ten składnik ale też miał miętowy zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam różową wersję, ale nie za bardzo przypadła mi do gustu.

      Usuń
  2. Chyba byśmy się nie polubili ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spotkałam go wcześniej, ale mam wrażenie, że raczej by mnie nie przekonał do siebie :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam takiego produktu do ust.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam próbki tego balsamu i był świetny :) nakładałam go głównie na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow pierwsze słyszę o takim efekcie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja lubię miętowe zapachy, pierwszy raz widzę ten produkt ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tego produktu ale nie lubię niczego chłodzącego więc nie sprawdzi się u mnie.
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam tego balsamu do ust. Rzadko wybieram balsamy w słoiczku

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie balsamiki z miętą idealne na lato! Uwielbiam to uczucie świeżości na ustach :)!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie chłodzące cudeńka do ust. Wcześniej używałam produktów Carmex ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesli przez to chłodzenie masz na mysli takie mrowienie to chce go! Uwielbiam ten efekt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można to przyrównać do mrowienia, wg mnie jest to po prostu chłód na ustach ;)

      Usuń
  13. Nie znam tego produktu. Z pomadek dających taki chłodzący efekt miałam tylko Carmexa oraz Lovely.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam akurat pomadkę miętową na lato, więc to masełko sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. masełkowi temu mówię nie;p mam ich za dużo:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam sporo, ale systematycznie uszczuplam zapasy :)

      Usuń
    2. ja rozdaję komu się da xd

      Usuń
  16. Tego typu produkty wolę stosować w domu ponieważ zawsze mogę przez nałożeniem umyć dłonie i nie martwię się, że jakieś bakterie nakładam na usta.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja właśnie nie przepadam za efektem chłodzącym, ale za to działanie zapowiada się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja tak średnio przepadam ze miętowymi kosmetykami na ustach, więc nie wiem czy polubiłabym się z nim :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. pierwsze słyszę o chłodzącym balsamiku, wydaje się być idealny na letnie upały, kiedy to bezwiednie oblizuję usta z gorąca :D

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawi mnie ten efekt, carmex powoduje mrowienie, nie miałam jeszcze produktów Blistex , chłodzenie jest pożądane podczas upałów

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja nie jestem fanką takich efektów chłodzenia na ustach.

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny :D Nigdy o nim nie słyszałam, ale znalazł się na mojej chciejliście :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Nawet nie widziałam,ze taki jest :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Myślę ze taki chlodzacy efekt bardzo by mi przypasowal :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam miętowe zapachy więc na pewno przypadlibyśmy sobie do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Chłodzący i dobrze działający na wysuszone usta. Brzmi jak perfekcyjny kosmetyk dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem ciekawa czy to masełko pobiłoby Carmex, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam miętowe kosmetyki, więc na pewno bym się z nim polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Skoro takie dobre te masełko to muszę kupić i się przekonać :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja lubię wręcz uwielbiam miętowe masełka, pomadki, balsamy do ust a jeszcze najlepiej z efektem mrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. bardzo podobny do einstein lip therapy,tyle ze droższy :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie znam ale raz miałam z Rossmana chłodzącą pomadkę do ust i była na prawdę cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  33. lubię miętowe aromaty w kosmetykach, myślę że przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  34. widzę po raz pierwszy ten produkt, szkoda że nie jest w sztyfcie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)