Od jakiegoś czasu zaczęłam przykładać większą uwagę do pielęgnacji włosów. Nie będę ukrywać, że zainspirowały mnie blogerki – włosomaniaczki, dzięki którym sporo się nauczyłam. Kiedyś rzadko sięgałam po odżywkę, głównie z lenistwa. Teraz próbuję różnych specyfików: masek, olei, wcierek, szukając produktów, które będą idealne dla moich włosów. Nafta kosmetyczna ciekawiła mnie dosyć mocno, więc ucieszyłam się, gdy dostałam ją do przetestowania na spotkaniu blogerek w Katowicach.
Produkt znajduje się w brązowej butelce o pojemności 150 ml. Posiada odkręcany korek oraz aplikator z małym otworem dla lepszego dozowania kosmetyku. Szata graficzna jest przyjemna dla oka, a samo opakowanie umożliwia kontrolę zużycia.
Naftę stosowałam zgodnie z zaleceniami producenta, czyli wcierałam ją we włosy 10 min przed myciem. Jest to dość wygodny sposób użytkowania, ponieważ krótki czas trzymania na włosach nie zaburza mojego porannego rozkładu zajęć i bez problemu mogę się wyrobić do pracy. Konsystencja produktu jest bardzo wodnista, spływa z dłoni, więc trzeba wylewać małą ilość i kilkakrotnie wcierać we włosy. Jest to strasznie niewygodne, ponieważ notorycznie zdarza mi się rozlewać zawartość, dlatego myślę czy nie przelać jej do butelki z atomizerem. Zapach jest dosyć specyficzny, mi nie przeszkadza aż tak bardzo, ale jestem przekonana, że nie każdemu przypadnie do gustu.
Naftę stosowałam na skalp i nie wywołała u mnie podrażnień, jednak powodowało to przyspieszone przetłuszczanie się włosów. Po aplikacji trzeba dobrze oczyścić czuprynę (naftę dosyć ciężko się zmywa). Włosy po jej zastosowaniu są błyszczące, łatwo się rozczesują i rzeczywiście ich elektryzowanie się jest zminimalizowane. Poza tym pasma są śliskie, wygładzone i przyjemne w dotyku.
Ogólnie jest to dobry produkt, ale mam wrażenie, że nie jest dopasowany do mojego typu włosów. Mam włosy cienkie, długie i proste z tendencją do przetłuszczania się. Moje kosmyki lubią być przyklapnięte a nafta dodatkowo nasila ten efekt, dlatego będę ją stosować maksymalnie raz w tygodniu. Myślę, że lepiej się sprawdzi przy suchych, puszących się włosach.
Produkt znajduje się w brązowej butelce o pojemności 150 ml. Posiada odkręcany korek oraz aplikator z małym otworem dla lepszego dozowania kosmetyku. Szata graficzna jest przyjemna dla oka, a samo opakowanie umożliwia kontrolę zużycia.
Naftę stosowałam zgodnie z zaleceniami producenta, czyli wcierałam ją we włosy 10 min przed myciem. Jest to dość wygodny sposób użytkowania, ponieważ krótki czas trzymania na włosach nie zaburza mojego porannego rozkładu zajęć i bez problemu mogę się wyrobić do pracy. Konsystencja produktu jest bardzo wodnista, spływa z dłoni, więc trzeba wylewać małą ilość i kilkakrotnie wcierać we włosy. Jest to strasznie niewygodne, ponieważ notorycznie zdarza mi się rozlewać zawartość, dlatego myślę czy nie przelać jej do butelki z atomizerem. Zapach jest dosyć specyficzny, mi nie przeszkadza aż tak bardzo, ale jestem przekonana, że nie każdemu przypadnie do gustu.
Naftę stosowałam na skalp i nie wywołała u mnie podrażnień, jednak powodowało to przyspieszone przetłuszczanie się włosów. Po aplikacji trzeba dobrze oczyścić czuprynę (naftę dosyć ciężko się zmywa). Włosy po jej zastosowaniu są błyszczące, łatwo się rozczesują i rzeczywiście ich elektryzowanie się jest zminimalizowane. Poza tym pasma są śliskie, wygładzone i przyjemne w dotyku.
Ogólnie jest to dobry produkt, ale mam wrażenie, że nie jest dopasowany do mojego typu włosów. Mam włosy cienkie, długie i proste z tendencją do przetłuszczania się. Moje kosmyki lubią być przyklapnięte a nafta dodatkowo nasila ten efekt, dlatego będę ją stosować maksymalnie raz w tygodniu. Myślę, że lepiej się sprawdzi przy suchych, puszących się włosach.
Cena waha się w granicach 7-10 zł.
Stosowałyście kiedyś naftę kosmetyczną na włosy?
Jakie macie doświadczenia?
Stosowałyście kiedyś naftę kosmetyczną na włosy?
Jakie macie doświadczenia?
Mam podobny rodzaj włosów co Ty i u mnie nafty się nie sprawdzają dlatego ich nie używam.
OdpowiedzUsuńNo to mam podobnie jak Wy, ale jeszcze nie używałam nigdy nafty ;) Obawiam się, że się nie sprawdzi, ale spróbuję, bo też dostałam tę od Kosmedu.
UsuńEvelinn koniecznie daj znać czy się sprawdziła.
UsuńMoje włosy z natury są puszące, czego bardzo nie lubię. Myślałam o zakupie nafty kosmetycznej ale sama nie wiem :) Koszt jest stosunkowo niewielki jeśli porównamy z kosztem profesjonalnych kosmetyków do włosów. Cóż, zobaczę jeszcze :) W między czasie zapraszam do siebie, również prowadzę bloga o tematyce kosmetycznej :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że do puszących włosów nafta mogłaby się dobrze sprawdzić.
UsuńDawno dawno temu używałam nafty ze zmyciem trochę był problem ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lubię tę naftę, ale tak, jak Ty nie mogę jej zbyt często stosować ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś często stosowałam naftę, fajnie się u mnie spisuje
OdpowiedzUsuńMoje włosy i nafta to nie jest dobre połączenie ;/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię naftę kosmetyczną mimo iż trochę nie podoba mi się jej zmywanie, ale dla efektów można się poświęcić. Niedługo na moim blogu pojawi się recenzja nafty kosmetycznej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję w takim razie :)
UsuńOd dłuższego czasu zastanawiam się nad wypróbowaniem Nafty kosmetycznej, ale kurcze sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńKlikniesz w link w moim poście, będę bardzo wdzięczna! A jeśli to zrobisz koniecznie napisz komentarz z ceną produktu! Dziękuję:*****
Miałam tę naftę ale nic szczególnego nie zdziałała.
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam czegoś takiego :P
OdpowiedzUsuńSporo lat o nafcie nie słyszałam, ale widzę, że znowu wraca do łask :)
OdpowiedzUsuńdokładnie raz w tygodniu a nawet rzadziej bo przy częstszym niestety wysusza :D
OdpowiedzUsuńLubię naftę, bo świetnie działa na włosy :)
OdpowiedzUsuńJakośnie umiem sie przekonać do tej nafty
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z naftą, nawet nie wiedziałam o jej istnieniu ;p
OdpowiedzUsuńhttp://magdelblog.blogspot.com/
Nie używałam jeszcze takiego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam ale słyszałam dużo dobrego o Naftach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie do końca jesteś zadowolona ...
używałam dawno, dawno, ale jakąś nie firmową ;)
OdpowiedzUsuńNigdy Nafty nie stosowałam .
OdpowiedzUsuńJakoś nie specjalnie lubię takie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona nafta ;)
OdpowiedzUsuńnafty nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńSandicious
Moje włosy nie lubią nafty :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za Naftami. Przetłuszczają mi włosy. Może dlatego, że źle je stosuję :-(
OdpowiedzUsuńChyba wszystko zależy od typu włosów, u mnie nafta też powodowała przyspieszone przetłuszczanie się włosów.
Usuńja i nafta naj naj;p
OdpowiedzUsuńmiało być najn najn xd
OdpowiedzUsuńCzemu jesteś na nie?
UsuńNie używam tego typu produktów, bo nie mam cierpliwości do aplikowania na włosy czegoś, co po jakimś czasie muszę zmyć. Zwłaszcza, że włosy myję najczęściej rano, przed pracą. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś nafty, ale to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNabłyszcza, chroni, odżywia, nafta jest świetnym kosmetykiem do pielęgnacji włosów :).
OdpowiedzUsuńNigdy tego nie stosowałam, ale chyba powinnam zacząć :) Dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam romansu z naftą, ale mam go w planach, myślę, że w przypadku moich włosów może coś podziałać fajnego :)
OdpowiedzUsuńnie używałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego tygodnia ;)
Anru,
Puszące się włosy to moje! :) Nafty nigdy nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy nafty , może kiedyś się na nią zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam nafty, ale chyba byśmy się nie polubiły ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też się nie sprawdza i też mam cienkie włosy :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, no to mnie zaskoczyłaś ! Swietna sprawa :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nafty się nie sprawdzają :/
OdpowiedzUsuńhttp://xpatrycja.blogspot.com/
jeszcze nigdy nie używałam nafty, jestem ciekawa jak sprawdziłaby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńdaj znać:D
UsuńNigdy nie używałam tego typu kosmetyku, ale chętnie wypróbuję bo słyszałam wiele dobrego o nafcie.
OdpowiedzUsuńdawno temu używałam naftę, jednak u mnie nie dawała jakiegoś super efektu. muszę do niej wrócić i wypróbować, tym razem wybiorę tą firmę.
OdpowiedzUsuńNie używałam nafty ale chętnie spróbuje po przeczytaniu Twojego posta.
OdpowiedzUsuńMoże na moich włosach się sprawdzi.
+ Pozdrawiam.
też nie używałam, ale słyszałam o niej :) przy okazji zapraszam do mnie na bloga na konkurs www.glammadame1990.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczęłam jej testowanie i zobaczymy, czy się u mnie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńjak pierwsze wrażenie?;)
UsuńMam naftę kosmetyczną, kupiłam ją jakiś czas temu jednak jeszcze jej nie użyłam, chyba już najwyższa pora... :)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych! ;)