23 kwietnia miałam okazję wziąć udział w największym blogowym wydarzeniu w Polsce. Mowa oczywiście o Meet Beauty II, które zgromadziło 300 blogerek i vblogerek urodowych (z 1 małym wyjątkiem płci męskiej). Na podbój stolicy ruszyłam razem z Karoliną z bloga Bizzare Case. Droga minęła nam bez większych niespodzianek i dosyć szybko dotarłyśmy na Stadion Narodowy. Po drobnych perypetiach związanych z wydostaniem się z parkingu, zarejestrowałyśmy się, jako uczestniczki i ruszyłyśmy na salę główną.
Bardzo miło było spotkać tyle osób, które mają podobną pasję. Z łatwością wypatrzyłam w tłumie znajome twarze, ale miałam także okazję spotkać na żywo dziewczyny, które znałam do tej pory tylko z sieci.
W programie konferencji przewidziane były ogólnodostępne wykłady oraz warsztaty, na które obowiązywała wcześniejsza rejestracja. Niestety, jako osoba z listy rezerwowej nie udało mi się zapisać na te drugie, w związku, z czym początek imprezy minął mi na „zwiedzaniu” stoisk kosmetycznych. Oprócz typowych standów, gdzie można było odnaleźć ulubione kosmetyki lub poznać nowe produkty, znajdowały się stanowiska do stylizacji fryzur i paznokci oraz badania trychologicznego włosów i skóry głowy.
Dysponując sporym zapasem czasu, skorzystałam z każdego z nich. O badaniu trychologicznym myślałam od dawna i bardzo ucieszyłam się, że będę miała okazję je wykonać. Pani reprezentująca firmę Pilomax obejrzała stan moich włosów i dobrała odpowiednie kosmetyki do ich pielęgnacji. Początkowo na sali nie było kolejek, gdyż większość dziewczyn przebywała na warsztatach, dlatego udało mi się, także przejść małą metamorfozę przy pomocy stylistów włosów marki Schwarzkopf. Muszę przyznać, że z efektu byłam bardzo zadowolona, gdyż z moich prostych i przyklapniętych włosów, udało się wyczarować prawdziwą burzę fal.
W środku imprezy, zorientowałam się, że nie wszystkie osoby zapisane na warsztaty biorą w nich udział, dzięki czemu udało mi się wskoczyć na wolne miejsce na panelu Lirene. Prelekcja dotyczyła filozofii marki oraz pielęgnacji twarzy. Mogłyśmy poznać nowe produkty wprowadzane na rynek oraz skorzystać z praktycznych wskazówek udzielanych przez panią Annę Orłowską, która na jednej z nas pokazała jak wykonać naturalny make up. Bardzo zaciekawił mnie użyty przez nią podkład No mask, który znalazłam w torbie z upominkami. Z warsztatów byłam niesamowicie zadowolona i cieszę się, że jednak udało mi się wziąć udział, chociaż w jednych z nich.
Organizatorzy zadbali o ciepły posiłek oraz o gorące i zimne napoje. Organizację oceniam na duży plus, ponieważ wszystko całkiem fajnie wyszło. Żałuję, że dzień minął tak szybko. W natłoku atrakcji brakowało czasu, chociażby na cykanie fotek. Ze spotkania wróciłam pełna energii, motywacji do blogowej pracy oraz z torbą prezentów, które niedługo pokażę na blogu. Cieszę się, że mogłam spotkać tyle pozytywnie nastawionych osób. W przyszłym roku, z chęcią wezmę udział w kolejnej edycji Meet Beauty.
Na zdjęciu z Karoliną, Sylwią, Kasią, Emilią oraz panem Lakierem :)