Chyba każdy doskonale zna zasady zdrowego opalania. Niestety będąc takim bladziochem jak ja, trzeba podwójnie uważać na słońce. Czasem łatwo się zapomnieć i spiec na raka. Jak pewnie się domyślacie, dokładnie to mi się przytrafiło.
Moja skóra po przedawkowaniu słońca, stała się czerwona, obolała. Co tu dużo mówić? Spiekłam się jak skwarek. Plecy bolały mnie przy leżeniu, skóra reagowała bólem na dotyk. Co zrobić w takiej sytuacji? Próbowałam różnych sposobów znalezionych w internecie.
Nie pomogły mi:
Okłady z ogórków – zimne plastry przynosiły chwilową ulgę, ale gdy ogórek się ogrzał był do niczego.
Okłady z jogurtu naturalnego – schłodzony jogurt również dawał ulgę, jednak kompres po ogrzaniu tracił swoje właściwości chłodzące, a spłukiwanie go przy pomocy prysznica było bolesne.
Tak więc, lepiej wykorzystać ww. produkty do przyrządzenia mizerii :)
Co mi pomogło?
Okłady z altacetu. Niestety wadą tej metody jest to, że żel wysycha i odchodzi od ciała w postaci płatów. Trochę jest sprzątania, gdyż wióry walają się później po całym mieszkaniu.
Stosowałam także kojący żel po opalaniu Soraya. Oczywiście przy tak spieczonej skórze efekt nie był fenomenalny, ale wiadomo, za głupotę trzeba swoje odcierpieć. Zaletą tego produktu jest to, że nie trzeba go mocno wcierać w poparzoną skórę. Producent pisze, że żel szybo się wchłania, ale wg mnie nie do końca tak jest. Produkt chłodzi ciało, niweluje uczucie pieczenia i gorąca. Pomaga zregenerować skórę i ją nawilża. Uczucie nawilżenia nie jest dogłębne, ale jak dla mnie wystarczające.
Żel ma przyjemny, delikatny zapach oraz wygodne opakowanie zaopatrzone w pompkę. Butelka zawiera 100 ml i kosztuje 10,90 zł (Rossmann). Myślę, że warto go mieć w apteczce jako pierwszą pomoc w przypadku przedawkowania promieni słonecznych.
Skład |
Jakie są Wasze sposoby na spieczoną skórę po opalaniu?
Tego kosmetyku nie miałam, ale miałam podobne produkty z innej firmy i są bardzo pomocne.
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać go sobie na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to, że ma pompkę :) osobiście nie używałam jeszcze tego produktu, ale dobrze wiedzieć, że taki jest :) na poparzenia mam balsam z lirene, ale jeszcze go nie uzywałam, bo się nie popiekłam na słoncu
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie :P
OdpowiedzUsuń______________________
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
nowy look! z idealną sukienką na lato !
Tego nie miałam. W zeszłym roku miałam żel sos z YR i tez był dość dobry :)
OdpowiedzUsuńMnie on kiedyś też uratował ;)
OdpowiedzUsuńkosmetyki tego typu to numer jeden ;D bo jogurt czy kefir po prostu śmierdzi :D
OdpowiedzUsuńDla mnie okład z jajka wygrywa :)
OdpowiedzUsuńZ jajka? Tego jeszcze nie słyszałam.
Usuńnie znam, ale może kiedyś się skuszę :D
OdpowiedzUsuńJa się raczej nie opalam więcnei mam problemu ale jak już dojdzie do skwierczenia mego ciała (zwłaszcza na wakacjach) to pomagają chłodne kapiele. :P
OdpowiedzUsuńJest to jakieś rozwiązanie, choć chyba efekt też tylko tymczasowy.
UsuńJa się nie opalam, ale przy jeździe rowerem też sięopalam i czasami taki żel byłby świetny! :)
OdpowiedzUsuńNa spieczoną twarz używałam wody termalnej i mi pomagała, chociaż niestety na krótko.
OdpowiedzUsuńMoja skóra dobrze reaguje na słońce więc nie mam problemów, za tą marką nie przepadam
OdpowiedzUsuńBędę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńu nas leje:)
OdpowiedzUsuńDobrze że się sprawdził.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu. U mnie w tym roku sprawdza się bandi SOS ;)
OdpowiedzUsuńChyba kupię go sobie na wszelki wypadek
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna kosmetykom z serii Ziaja SOPOT SUN. Są świetne! Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSposobów nie mam, staram się nie opalać :). Z jogurtu i ogórka, faktycznie lepiej zrobić mizerię :D
OdpowiedzUsuńu mnie zawsze musi być taki kosmetyk na lato bo moja skóra szybko łapie słońce
OdpowiedzUsuń,,Na szczęście" kilka lat temu mocno się spiekłam i teraz unikam takich sytuacji :D
OdpowiedzUsuńJa staram się unikać spieczonej skóry... ale jak już się opiekę na słońcu, to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńkochana, spróbuj następnym razem Panthenol.. jest boski na oparzenia! :)
OdpowiedzUsuńJogurt to już blisko, ale nie do końca to... Lepsze jest kwaśne mleko, bo zawiera dobroczynny kwas mlekowy... i to ono właśnie lepiej sprawdza się w takich sytuacjach.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, ja też jestem bladziochem, który spieka się na raka. Mi zawsze pomagają kremy po opalaniu z kolastyny. W zeszłym roku tak bardzo spiekłam sobie ramiona podczas całodziennego spaceru po Rzymie, że prawie wyłam z bólu. Gdyby nie ten krem zwariowałabym chyba.
OdpowiedzUsuńWspółczuję poparzenia, ale na szczęście już jest dobrze.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzedniczkami, że bardzo dobra na takie problemy jest panka Panthenol. Naprawdę pomaga :)
Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o tej piance.
UsuńGrunt, że działa ;)
OdpowiedzUsuńNiestety w tym roku nie mam czasu na luksusy opalania się :(
OdpowiedzUsuńhttp://izabielaa.blogspot.com
Ja od ostatniego spieczenia gdy musiałam używać kremu oliwkowego unikam za wszelką cenę mocnego słońca :)
OdpowiedzUsuńTeż staram się teraz bardziej uważać.
UsuńZapraszam na rozdanie,są świetne nagrody :)
OdpowiedzUsuńhttp://patricia-trishia.blogspot.com/2015/08/rozdaniecandy.html
Mam nadzieję, że w tym roku uniknę oparzeń, jednak warto taki kosmetyk znać :)
OdpowiedzUsuńmiałam go i fajny był, tym bardziej schłodzony :D
OdpowiedzUsuńnice as usual!
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.com/
Ja jestem w ogóle dziwna, bo nawet jak się spiekę na buraka to nic nie czuję. A z Soraya mam filtr 30 i jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie używam takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się w takich sytuacjach żel aloesowy :) tego produktu nie znam :))
OdpowiedzUsuńMuszę kupić żel aloesowy, kosmetyk uniwersalny - przyda się w wielu sytuacjach :)
UsuńJejku, uwielbiam ten produkt. Używam go w każde wakacje przez kilka lat. Dla mnie jest niezbędny na wakacjach .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do mnie :)
http://sara-wawrzak.blogspot.com/
Ja go odkryłam dopiero niedawno :)
Usuńmnie by się w sumie taki żel nie przydał w tym roku.. tyle leżałam na plaży, pogoda była, przyspieszacz użyty, a opalona mało co.. :(
OdpowiedzUsuńbędę o nim pamiętać! ciężko znaleźć coś, co naprawdę pomaga.
OdpowiedzUsuń