Lubię maseczki Ziaja z tej serii (7 ml/ 1,40 zł). Inne wersje dobrze się u mnie sprawdzały, więc skusiłam się także na zieloną, dedykowaną skórze suchej i normalnej. Nie zależało mi na działaniu nawilżającym, ale na dobroczynnym działaniu zielonej glinki, która figuruje w składzie.
Skład wg wizaz.pl
Aqua, Canola Oil, Cetearyl Ethylhexanoate, Illite, Octyldodecanol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Glycerin, Cetyl Alcohol, Hydrogenated Coco-Glycerides, Caesalpinia Spinosa Gum, Dimethicone, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Titanium Dioxide, Panthenol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, Diazolidinyl Urea, Parfum, Citric Acid, Cl 42090 (FD&C Blue No.1) (09.02.2011)
Niestety muszę powiedzieć, że kosmetyk mnie rozczarował. Nie mam skóry wrażliwej, ale już po nałożeniu czułam delikatne pieczenie. Po zmyciu maski okazało się, że skóra jest podrażniona i zaczerwieniona. Jej zły stan utrzymywał się przez ok. 2 dni. Poza tym po zmyciu produktu skóra była przesuszona i ściągnięta. Jestem zdziwiona, że maska nawilżająca powoduje takie efekty. Mam tłustą skórę i jeśli kosmetyk zadziałał na nią w ten sposób to aż boję się myśleć jak to wygląda w przypadku suchej cery.
Nie wiem co myśleć o tym produkcie. Inne wersje były świetne, a ta kompletnie od nich odstaje. Na pewno nie kupię jej ponownie.
Miałyście ją? Jestem bardzo ciekawa czy u Was też tak kiepsko wypadła, czy tylko ja jestem ewenementem. Czekam na Wasze komentarze.
ja bardzo lubię zieloną glonkę ale tylko z firmy Cattier. Faktycznie skóra reaguje na nią dość znacząco. Piecze i jest lekko zaczerwieniona. To naturalne gdyż skóra wtedy reaguje tak na czynniki zawarte w naturalnych kosmetykach. Jednakże skóra po 10 minutach wraca u mnie do normy.Jest nawilżona i ma ładny koloryt. Być może Twoja skóra jest typowo alergiczna na jakiś jej składnik więc może trzeba z niej zrezygnować. Jełsi chcesz wybierac glinki to raczej polecam Ci same naturalne bez rzadnych dodatków jaką ma prezentowana z Ziaji.Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie stosowałam
OdpowiedzUsuń________
a u mnie?
haloweenowe rozdanie!
Tej maseczki jeszcze nie miałam, bo nawilżenia mojej skórze nie brakuje ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tą, czerwoną i szarą :) Lubię te maseczki
OdpowiedzUsuńSzara i żółta się u mnie bardzo dobrze spisały :)
UsuńNigdy jej jeszcze nie miałam ale raczej nie wypróbuję :(
OdpowiedzUsuńNie zniechęcaj się, z tego co wiem inni chwalą. Nie wiem czemu mnie uczuliła.
UsuńA u mnie wypada całkiem fajnie, lubię ją :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czemu u mnie się nie sprawdziła? Zastanawia mnie to, bo kosmetyki raczej mnie nie uczulają...
UsuńOj boję się tej maseczki. Będę omijała z daleka ja.
OdpowiedzUsuńA ja wolę spirulinę :)
OdpowiedzUsuńTej akurat nie próbowałam, miałam inna z serii pro
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki z ziajki. Ta również dobrze spisała się na mojej skórze.
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona ,że tak po niej miałaś :/ Miałam o niej pisać, dla mnie jest bardzo dobra, żadnego pieczenia ani nic
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze do niej wrócę, choć trochę się boję... z drugiej strony jestem ciekawa czy kolejnym razem też da taki efekt. Może moja skóra miała gorsze dni i to dlatego.
UsuńKiedyś moja ulubiona, dziś wolę naturalną glinkę. Stała się dla mnie zbyt słaba w działaniu.
OdpowiedzUsuńObserwuję! Buziaki, Michalina.
Nie korzystałam z tej maseczki jednak się nie zniechęcam bo wiadomo na inną osobę może zadziałać pozytywnie.
OdpowiedzUsuńMasz rację, z tego co czytałam to generalnie się sprawdza u wielu dziewczyn :)
UsuńNie miałam, ale wiele osób ją chwaliło, widać wszystko zależy od skóry :)
OdpowiedzUsuńmoja skóra ją polubiła ;)
OdpowiedzUsuńmam tą maseczkę ale saszetki zawsze ciężko mi się zużywa, zmobilizuję się.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale myślałam, że jak z glinką to lepiej się spisze.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety tak samo się działo, więc była pierwszą i ostatnią, którą użyłam..
OdpowiedzUsuńja mam w zapasie siwą wersję tej maseczki
OdpowiedzUsuńja wole proszkowe glinki do własnego przygotowania :)
OdpowiedzUsuńTakie są najlepsze, ale ja jestem zbyt leniwa, żeby sama ja rozrabiać.
Usuńja uwielbiam tą szarą maseczkę :) tej nie używałam
OdpowiedzUsuńbardzo lubię maseczki z Ziaja
OdpowiedzUsuńMiałam, ale wiesz co chyba nie była jakaś super, bo nawet za bardzo nie pamiętam co tam o niej sobie myślałam :P A jakby była dobra, to na pewno bym ją zapamiętała:)
OdpowiedzUsuńNie miałam i chyba się nie skuszę. Nie przepadam za maseczkami w saszetkach. Ilość zawsze jest dla mnie za duża na raz i za mała na dwa, a dodatkowo cała się nią brudzę w czasie wyciskania. Wolę tradycyjna tubkę ;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że też wolę tubkę.
Usuńmiałam ją i nie byłam z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja mam cerę bardzo wrażliwą, naczynkową i w moim przypadku ta maseczka niesie wręcz ukojenie. Jestem zaskoczona trochę recenzją, tym bardziej że nie masz wrażliwej cery:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona jej działaniem na moją skórę.
UsuńZ maseczek marki Ziaja najbardziej lubię tą z glinką szarą. Jakoś najlepiej się u mnie spisuje :)
OdpowiedzUsuńmiałam już ja także gege
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaki będzie mój kolejny zakup :)
OdpowiedzUsuńMojemu blogowi dałam drugie życie, zapraszam w wolnej chwili ♥
http://sandi-beauty-lifestyle.blogspot.com/
ja unikam glinki zielonej, ale maseczki bardzo lubię
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z tej serii i stosuję. :-)
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek będę jej unikać...
OdpowiedzUsuńU mnie aż tak źle nie było, ale również i rewelacyjnie nie było..
OdpowiedzUsuńNie miałam jej nigdy. Moja skóra jest wrażliwa, więc będę ją omijała ;)
OdpowiedzUsuńmiałam tą maseczkę, bardzo fajna była dla mojej twarzy. Ja jednak wolę czyste glinki ostatecznie
OdpowiedzUsuńnie miałam jej, ale muszę kupić.
OdpowiedzUsuńMiałam i mi porów nie zwęziła.
OdpowiedzUsuńNie miałam, wolę zwykłe glinki do rozrabiania wodą:)
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuństosowałam i na mnie działa;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie;)) woman-with-class.blogspot.com
Kiedyś ją miałam i szału nie było :(
OdpowiedzUsuńDopuściłaś ją do zaschnięcia?
OdpowiedzUsuńW niektórych miejscach trochę przyschła.
UsuńUwielbiam tą i szarą maseczkę z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńAha. Dzięki za info omijała będę bubelka, właśnei wybieram sie do Ziaji po maseczki:))
OdpowiedzUsuńSzkoda że Cię uczuliła, u mnie zachowuje się super, a skóra jest naprawdę nawilżona po użyciu. No ale jak widać każdy jest inny.. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam, rewelacji nie było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam