Przy okazji porządków wiosennych przejrzałam zgromadzone zapasy. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że mam trochę zachomikowanych rzeczy. Postanowiłam się pochwalić zapasami i zapytać o Wasze opinie odnośnie tych kosmetyków.
Na zdjęciu przestawione są tylko nowe, nieotarte butelki. W łazience stoją 2 kolejne żele pod prysznic, z tym, że jeden jest już na wykończeniu :) Mam nadzieję, że prezentowani kąpielowi umilacze się u mnie sprawdzą.
Co do żeli Orginal Source mam tochę obawy, gdyż wcześniej miałam już wersję truskawkową, o której możecie przeczytać TUTAJ a która niestety nie podbiła mojego serca. Żel Johnson zaskoczył mnie miłym zapachem, który skłonił mnie do kupna. Żele Kamill to wygrana w rozdaniu, natomiast Isana była w promocji za grosze i żal było nie wziąć.
Kosmetyki do kąpieli firmy Avon miałam już wcześniej i całkiem nieźle się u mnie sprawdziły, dlatego kupiłam kolejną butelkę. Najbardziej ciekawa jestem Balea, ponieważ wcześniej nie miałam styczności z tą firmą, a słyszałam, że żele mają obłędne.
Jak widać czeka mnie sporo nowości. Wiem, że dużo tego zgromadziłam, ale w 4 osobowej rodzinie takie kosmetyki dość szybko się zużywa, więc ostatecznie stwierdzam, że nie ma tragedii.
Miałam żel od OS z mango i też mnie nie zachwycił, ale z Twoich zapasów nie miałam nic :D
OdpowiedzUsuńDwóch ostatnich używałam i są spoko:) zarówno Balea jak i Isana spełniły się pod względem umycia ciała i odświeżenia.
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam..
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńja chyba mam podobną ilość zachomikowanych żeli :-/
OdpowiedzUsuńwłaśnie wrzuciłam do denka żel OS ten cytrynowy, niezbyt go polubiłam bo ma dziwną galaretowatą konsystencję, wolę jednak kremowe żele
a z Isany miałam kilka i znowuż te są dla mnie zbyt rozwodnione
Widzę, że ciężko Ci dogodzić ;) Na rynku jest tyle żeli, że na pewno prędzej czy później trafisz na swój ideał :)
UsuńMam właśnie wersję truskawkową Original Source i jakoś rewelacji nie widzę :/
OdpowiedzUsuńWersją truskawkową byłam bardzo rozczarowana.
UsuńJacie, ile tego masz :D
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że trochę się tego uzbierało.
UsuńMilenko, nie jesteś sama, u mnie jest podobnie :D
UsuńJa też muszę zrobić takie porządki !! :D Na mnie też czeka miętowy Original Source ;) Zostawiłam go na cieplejsze dni dla ochłody ;P Z Balea czeka na mnie melonik ♥
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, chyba też tak zrobię.
UsuńZ tych wersji zapachowych miałam jedynie Isanę i polubiłam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego prócz Isany ale w innym wydaniu :).
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sprawdzą się żele Original Source bo szczerze przyznam, że mnie kuszą. :)
Żelami OS jestem rozczarowana... Może te wersje zapachowe się lepiej spiszą, chociaż nie obiecuję sobie zbyt wiele.
UsuńSporo, ale ja pewnie nie mam mniej:P Żadnego z przedstawionych przez Ciebie kosmetyków nie miałam.
OdpowiedzUsuńcały dolny rząd lubię :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam fazę kończenia kosmetyków, ponieważ mam już tyle tego, że nie wiem gdzie trzymać :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mnie, to myślę, że nie mam aż tak dużo kosmetyków, ale niestety mam małe mieszkanie i mimo to miejsca brakuje, dlatego uporczywie denkuję i ostatnio nic nie kupuję.
UsuńA ja ostatnio zdobyłam nowe zapachy Isany i również testuję.
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel Balea - miał cudowny zapach! Sama posiadam tylko trzy żele - dwa u siebie i jeden w domu rodzinnym. Staram się nie gromadzić tego typu produktów ;)
OdpowiedzUsuńlubię te z original :)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? Konkurs z GLITTER :)
ten z avonu ma obłędny zapach <3
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Pozdrawiam,
Anru
Nie lubię mocno perfumowanych żeli,od kilku miesięcy używam mydła Biały Jeleń i jest genialny zarówno do mycia ciała,twarzy a także włosów:)Wesołych świąt kochana:)
OdpowiedzUsuńOS miałam i nie lubię :P
OdpowiedzUsuńTeż mam mieszane uczucia.
UsuńSporo tego :) OS kokosowy- uwielbiam <3 Balea też jeszcze nie próbowałam.. Może kiedyś :P
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja ;D
OdpowiedzUsuń